Wywiad z prezesem PZPN

Cezary Kulesza: Santos stwierdził, że polski asystent jest mu niepotrzebny. Ale naciska na... [WIDEO]

2023-03-10 20:49

Za nieco ponad tydzień początek pierwszego zgrupowania reprezentacji pod wodzą Fernando Santosa (69 l.). Na Portugalczyka postawił prezes Cezary Kulesza i jak na razie swojej decyzji nie żałuje. Wręcz przeciwnie – jest ze współpracy zadowolony. Pomimo to, że Santos najprawdopodobniej nie będzie miał w składzie szkoleniowym polskiego asystenta.

Listę powołanych Portugalczyk ogłosi w piątek 17 marca na konferencji prasowej na Stadionie Narodowym. A już w poniedziałek w Warszawie rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji. Nie będzie tradycyjnej już konferencji prasowej selekcjonera na początek zgrupowania, bo za takową Santos uważa tę piątkową - z ogłoszeniem składu.

„Super Express”: - Już grubo ponad miesiąc Fernando Santos jest selekcjonerem reprezentacji Polski. Jak pana wrażenia?

Cezary Kulesza: - Same najlepsze. Mało mówi, dużo pracuje, poczekajmy na efekty.

- Wciąż nie ma jednak polskiego asystenta. Boli to pana?

- Trener ma prawo wyboru. Swierdził, że taka osoba jest mu niepotrzebna, ponieważ w swoim sztabie szkoleniowym taką posiada. Trener naciska, żeby do sztabu szkoleniowego dołączył Grzegorz Mielcarski. Tutaj jesteśmy na prostej, czekamy na podpisanie umowy. Warunki mamy ustalone.

- Czyli to już pewne, że nie będzie polskiego asystenta?

- Jest jeszcze trener bramkarzy (Andrzej Dawidziuk - red.), będzie Grzegorz Mielcarski i grupa ludzi z PZPN, która będzie obok reprezentacji i pomaga we wszystkim trenerowi.

Grzegorz Mielcarski blisko pracy w reprezentacji Polski

- Jaki jest cel na najbliższe mecze z Czechami i Albanią?

- Trudno wyrokować, bo w piłce wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Każdy trener jadąc na mecz wyjazdowy czy na spotkanie u siebie liczy na pełną pulę.

- Martwi pana plaga kontuzji w reprezentacji?

- Martwi, ale widzimy też, że Robert Lewandowski już rozpoczął treningi po kontuzji. To profesjonalista i bardzo szybko dojdzie do pełni formy. Te kontuzje pojawiły się wcześniej, a nie w czasie zgrupowania, więc mamy czas, żeby ci zawodnicy wrócili do pełni formy.

- Spodziewa się pan jakichś sensacji w powołaniach Fernando Santosa?

- Trener niedługo powołania ogłosi, a znając życie, to zawsze znajdą się takie, które wzudzaja trochę kontrowersji. Myślę, że trener również powoła kogoś i zaskoczy wszystkich.

- Jak pan odebrał zwycięstwo Lecha z Djurgardens?

- Gdyby Lech przegrał, to by narzekano, jak wygrywamy to też jest źle. Cieszy to, że Lech wygrał 2:0. Patrząc na statystyki od razu widać, że polski zespół nie był jakimś tam kopciuszkiem, który miał 30 procent posiadania piłki. Lech przeważał, mógł pięknym akcentem zakończyć mecz, ale spudłował Skóraś. Wtedy Lech z większym bagażem bramkowym pojechałby na rewanż.

Sonda
Czy Fernando Santos awansuje z Biało-Czerwonymi do finałów EURO 2024?
Najnowsze