Najnowszy pomysł chińskich władz piłkarskich był taki, żeby rozgrywki ruszyły przed końcem kwietnia. Ale niewykluczone, że ten termin znów zostanie przesunięty, a wszystko przez decyzję władz państwowych, które postanowiły, że od piątku cudzoziemcy nie będą otrzymywali wiz wjazdowych do tego kraju. Chodzi oczywiście o pandemię, ponieważ za Wielkim Murem twierdzą, że pandemię w środku zduszono, a większość nowych przypadków to cudzoziemcy, którzy pojawią się w Chinach z koronawirusem.
Decyzja o zamknięciu Chin dla cudzoziemców uderza bardzo mocno w plany chińskiej ligi, bo przecież niemal w każdym zespole zagraniczne gwiazdy stanowią o sile. W związku z tym, że piłkarze cudzoziemcy nie będą mieli jak wrócić do Państwa Środka, pojawia się wątpliwość, czy liga znów nie zostanie odwołana. Sytuacja dotyczy wielu graczy, w tym byłego reprezentanta Polski, Adriana Mierzejewskiego, który w ostatnich latach grał w różnych częściach świata, aż trafił właśnie do Chin.
Najpierw "Mierzej" reprezentował barwy Changchui Yatai, a potem przeniósł się do Chongqing Lifan. W 47 meczach chińskiej ligi zdobył 7 bramek. Ostatnio przygotowywał się do sezonu, trenując indywidualnie w Olsztynie.
Chińczycy robią pod górkę Mierzejewskiemu, reprezentant Polski nie wjedzie do Chin!
Liga chińska, podobnie jak rozgrywki na całym świecie, nie może grać ze względu na pandemię koronawirusa, który zresztą zaczął się właśnie w Chinach. Wprawdzie początkowo myślano, że problem nie jest tak wielki i wystarczy opóźnić start sezonu o kilka tygodni, ale pojawiają się nowe problemy. Niby sytuacja za Wielkim Murem jest coraz lepsza, jednak najnowsza decyzja władz Chin może storpedować start ligi i mieć ogromny wpływ na przyszłość Adriana Mierzejewskiego (34 l.), który jest zawodnikiem jednego z tamtejszych klubów.