Za plecaki, z jakimi przyjechali na zgrupowanie, można w Polsce kupić już całkiem niezły używany samochód. Cionek (gracz Palermo) ma ze sobą plecak marki Chanel, wart około 15 tysięcy złotych. Co ciekawe, takie czarne cudo jest marzeniem większości blogerek modowych. Pokochały go głównie panie, ale jak widać, również mężczyźni z powodzeniem mogą nosić w nim najpotrzebniejsze rzeczy, a przy okazji błysnąć markowym dodatkiem. Taki plecak Chanel od ręki można zakupić w najlepszych butikach w Paryżu.
Z kolei Kamil Glik w szatni AS Monaco nie powstydzi się plecaczka marki Louis Vuitton. Przywiózł go również do Warszawy na zgrupowanie. Taki egzemplarz jest wart około 10 tysięcy złotych i nigdzie nie można dostać go od ręki. Jest dostępny w wybranych sklepach tylko na zamówienie (trzeba czekać na niego około miesiąca).