Dobrze zagrała tylko orkiestra

2004-04-19 13:13

W lany poniedziałek Włosi sprawili biało-czerwonym zimny prysznic!

Orkiestra ubrana w eleganckie marynarskie mundury brawurowo wykonała nasz hymn przed pierwszym meczem Polaków w mistrzostwach świata I Dywizji w Gdańsku. To był najmocniejszy polski akcent w spotkaniu z Włochami.

Biało-czerwoni przegrali sromotnie i teraz, aby myśleć o awansie, muszą się modlić, aby ekipa Italii przegrała dziś ze Słowenią. To nasza jedyna, maleńka nadzieja na wywalczenie awansu do światowej elity.

Przed mistrzostwami trener Polaków Wiktor Pysz mówił wprost: "Włosi to nasz najgroźniejszy rywal". Jego obawy okazały się słuszne. Już w 3. minucie na ławce kar wylądował Adrian Parzyszek, a podopieczni Bernarda Gouleta potrzebowali zaledwie 43 sekund, by zdobyć gola.

Nasi grali słabo, bez pomysłu. Rzadko stwarzane okazje - nawet gdy sam na sam z bramkarzem rywala byli Michał Garbocz, Michał Radwański i Martin Voznik - nie zostały wykorzystane.

Nie pomogła nawet zmiana bramkarza, gdy przy stanie 0:3 w drugiej tercji Tomasza Jaworskiego zastąpił Tomasz Wawrzkiewicz. On też nie zachował czystego konta. Rozczarowani kibice w trzeciej tercji skandowali: "K... mać, Polska grać". Nie pomogło.

Polska - Włochy  0:4 (0:1, 0:2, 0:1)

Najnowsze