Michał Probierz na pewno nie miał najłatwiejszego wejścia do reprezentacji Polski. Przejmował ją w bardzo słabej sytuacji nie tylko jeśli chodzi o sytuację w grupie, ale też mentalność zespołu, atmosferę wokół niego i bez większego pomysłu na grę. Mimo to trudno wytłumaczyć reprezentację Polski z remisu z Mołdawią i to na własnym boisku, bo zwycięstwa z takimi rywalami to obowiązek i trudno tłumaczyć ich brak czymkolwiek. Wiadomo już, że Michał Probierz wciąż może awans na mistrzostwa Europy wywalczyć, jednak musi przejść przez marcowe baraże, a tam możemy spotkać zdecydowanie mocniejsze zespoły, niż te, z którymi mierzyliśmy się w fazie grupowej. Niektórzy uważają, że selekcjoner powinien kontynuować pracę nawet, jeśli awansu na EURO 2024 nie będzie, ale nie brakuje głosów, że powinien wówczas stracić pracę.
PZPN powinien rozglądać się za innymi kandydatami? Były reprezentant Polski stawia sprawę jasno
W Kanale Sportowym Mateusz Borek wypytywał piłkarskich ekspertów o to, jaka przyszłość czeka Michała Probierza. Wszyscy byli zgodni, że poprowadzi on drużynę w marcowych barażach, jednak rozbieżność pojawiła się w momencie, gdy temat zszedł na to, co powinno stać się po wspomnianej walce o awans. Janusz Michalik i Artur Wichniarek zgodnie uznali, że nawet jeśli Probierz nie awansuje z Polską na EURO 2024 w Niemczech, to powinien pozostać selekcjonerem.
Innego zdania był natomiast Igor Lewczuk. – Jeśli będzie odpowiedni kandydat, wtedy myślimy o zmianie – stwierdził były piłkarz m.in. Jagiellonii Białystok, Legii Warszawa czy Girondins Bordeaux, a obecnie gracz KTS Weszło. 38-latek krytycznie wypowiadał się wcześniej o samej nominacji dla Probierza na stanowisko selekcjonera.