Euro 2016. Wiaczesław Szewczuk: Lewandowski musi rozbić ukraiński mur

Super Express”: - Obawiacie się Polaków?

Wiaczesław Szewczuk: - A dlaczego mielibyśmy?

- Lewandowski gra w Bayernie, Krychowiak w Sevilli, Piszczek w Borussii. Pozostali też w bardzo mocnych, głównie zagranicznych zespołach.

- Ale piłkarze reprezentacji Ukrainy też grają w silnych klubach. Choćby w Szachtarze Donieck, który grał w półfinale Ligi Europy. Ale są też chłopaki z Dynama Kijów, czy Dnipro Dniepropietrowsk. Naszą siłą jest to, że większość z nas gra na Ukrainie, więc znamy się doskonale. Jest też dużo młodych zawodników, którzy przebijają się do pierwszej drużyny. Podczas Euro 2016 wiele razy będziecie powtarzać nazwisko Kowalenko. To nasza perła, nasz „mołodec”.

- Czy ma pan sposób na zatrzymanie Roberta Lewandowskiego?

- Znam go bardzo dobrze. Dwa razy rywalizowaliśmy w meczach międzypaństwowych i udało nam się go zatrzymać. Z kolei kiedy grałem przeciwko niemu w barwach Szachtara Donieck w Lidze Mistrzów było już gorzej. W sezonie 2014/15 przegraliśmy w Monachium aż 0:7, a Lewandowski strzelił nam jednego z goli. To świetny zawodnik, lider reprezentacji Polski. Jeśli ktoś ma poprowadzić waszą drużynę do sukcesu, to właśnie on. Ale my zrobimy wszystko, żeby go dobrze przypilnować i zatrzymać.

- To najlepszy napastnik na świecie?

- Jest w czołowej piątce. Ale pamiętajmy, że czasami i on ma wahania formy. Śledziłem sezon i zdarzało się, że po kilka meczów z rzędu nie mógł strzelić gola. I nawet taki zawodnik jak on musiał usiąść na ławce.

- Jaka była pana reakcja po wylosowaniu Polaków w grupie C Euro 2016?

- Byłem zadowolony. Choć wiem, że Polska ma bardzo dobrą drużynę. Graliśmy z wami dwa razy w eliminacjach do mundialu 2014 i oba mecze wygraliśmy. Teraz macie dużo lepszą drużynę. Wasi piłkarze grają w bardzo dobrych klubach.

- Co wie pan o naszym kraju?

- Zdziwilibyście się, jak dużo. Urodziłem się w Łucku, sto kilometrów od granicy z Polską. Moja babcia jest Polką. Tata przywiózł dokumenty z archiwum i pokazał mi, że cała rodzina po jego stronie to Polacy. Jestem więc w pewnym stopniu waszym rodakiem, ale oczywiście czuję się w stu procentach Ukraińcem. Odwiedziłem Lublin, Kraków i Warszawę. Zauważyłem jedno – Polska jest bardzo zróżnicowana. Chodzi mi o to, że jadąc przez wasz kraj widać najpierw biedny wschód, w pobliżu granicy z Ukrainą, a kiedy podjeżdża się bliżej Niemiec – widać dużo zamożniejsze na pierwszy rzut oka miejscowości.