W poniedziałkowe popołudnie na portalu Onet.pl ukazał się artykuł, który ponownie zachwiał i tak nadwyrężoną atmosferą wokół kadry. Sprawa opisana przez dziennikarzy dotyczy sporu pomiędzy Grzegorzem Krychowiakiem i lekarzem kadry, Jackiem Jaroszewskim. Obaj panowie na początku 2022 roku ruszyli z nowym biznesem i otworzyli centrum medyczne MedKlinika. Wydawało się, że współpraca układa się bardzo dobrze.
Afera w reprezentacji. Lekarz kadry zabrał głos po głośnej publikacji
Jak się okazuje, jest wręcz przeciwnie. Grzegorz Krychowiak złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z wydarzeniami w spółce. Pełnomocnik zawodnika wyjaśnił, że Jacek Jaroszewski miał potajemnie przejąć biznes. W tym celu odwołał Krzysztofa Krychowiaka (brata reprezentanta Polski) ze stanowiska prezesa zarządu spółki, by powołać tam żonę Joannę oraz Pawła Bambera. Następnie miało dojść do dwóch transakcji sprzedaży spółki po niebywale zaniżonej cenie. Dlatego Krychowiak zdecydował się złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jaroszewskiego.
Sam lekarz szybko odniósł się do całej sprawy. Wydał oświadczenie za pośrednictwem mediów społecznościowych. - W odniesieniu do artykułu, który ukazał się dzisiaj na stronie Onetu, pragnę oświadczyć, że nie mam nic do ukrycia w opisywanej sprawie. Niestety autor artykułu zdecydował się wysłuchać głosu tylko jednej ze stron opisywanego sporu i nie umożliwił mi przedstawienia swoich racji, co stoi w jawnej sprzeczności z rzetelnością dziennikarską - zaczął Jaroszewski.
- Mogę się jedynie domyślać, że osoby, które skierowały wobec mnie oskarżenia, zrobiły to w odpowiedzi na poinformowanie ich przeze mnie o zamiarze skierowania przeciwko nim do prokuratury zawiadomień o licznych wykroczeniach, popełnionym przestępstwie skarbowym i działanie na szkodę spółki. Ta napaść medialna spotka się ze zdecydowaną reakcją z mojej strony. Po powrocie z wakacji ustosunkuję się do wszystkiego i podejmę stosowne kroki prawne. Przykro mi, że sprawa ujrzała światło dzienne. Jednocześnie nie rozumiem drugiej strony, bo sprawa przyniesie jej poważne konsekwencje. Dlatego długo chciałem ją zakończyć bez nikomu niepotrzebnego szumu medialnego i polubownie, głównie ze względu na dobro Reprezentacji Polski - podsumował lekarz reprezentacji.