Lata mijają, a Grzegorz Krychowiak wciąż regularnie występuje w reprezentacji Polski. Problem jednak w tym, że choć pomocnik od dawna nie należy do ulubieńców kibiców, to w ostatnim okresie jego występy nie budzą pozytywnych emocji i coraz częściej pojawiają się słowa krytyki dotyczące gry Krychowiaka. Na razie jednak wciąż trudno wyobrazić sobie reprezentację bez zawodnika występującego na co dzień w Arabii Saudyjskiej.
Brutalnie podsumował Krychowiaka. Ocena nie pozostawia złudzeń
Jednak od kiedy stało się jasne, że nowym selekcjonerem biało-czerwonej kadry zostanie Fernando Santos, pojawiły się głosy, że Portugalczyk powinien zrezygnować z powoływania Krychowiaka i budować środek pola bez niego. W podobnym tonie wypowiada się były reprezentant Polski, Radosław Kałużny. - Nadszedł reprezentacyjny koniec Grzegorza Krychowiaka. Gołym okiem było widać, że z 33-latka reprezentacja wiele pożytku nie ma - powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl.
- Oczywiście sam chętnie widziałbym go w naszych barwach w formie z EURO 2016, ale było to już siedem lat temu i zostały jedynie wspomnienia - ocenił Kałużny. Były kadrowicz surowo ocenił również innego doświadczonego reprezentanta. - Z Kamila Glika też nie ma już większego pożytku. Nie dość, że jest on coraz starszy, to jeszcze coraz bardziej doskwierają mu kontuzje. Według mnie kadra nie pociągnie bez jednego szybkiego stopera. Zarówno Glik, jak i Bednarek, nadrabiali ustawieniem i ambicją, ale nie wychodzili wyżej, bo nie zdążyliby wrócić - zauważył Kałużny.