Pierwszym napastnikiem mistrzów Bułgarii jest Rumun Claudiu Keseru. Jednak tym razem trener Stanisław Genczew w wyjściowym składzie postawił na Jakuba Świerczoka. Nasz rodak nie zawiódł, bo już w pierwszej połowie trafił do siatki po ładnej akcji drużyny. Wbiegł na pole karne i strzałem z prawej strony pokonał bramkarza gospodarzy. Piłka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka. - Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty - skomentował Świerczok cytowany przez portal gong.bg. - Miałem kilka okazji do strzelenia goli, ale przegapiłem. Cieszę się, że zdobyłem bramkę. Mecz w w naszym wykonaniu nie był najgorszy. Teraz musimy skoncentrować się na kolejnym spotkaniu. Najważniejszy jest cel końcowy: sięgnąć po tytuł - podkreślił polski napastnik. A tak Świerczok zdobył gola z ekipą Carskie Seło.
Ludogorec może pochwalić się niesamowitą passą. To było siódme z rzędu zwycięstwo w lidze. W tym sezonie jest jedynym zespołem, który w rozgrywkach nie przegrał żadnego spotkania. W tabeli klub Polaków (Jacek Góralski jest kontuzjowany) zajmuje pierwsze miejsce. Ma cztery punkty przewagi na Lokomotiwem Płowdiw i siedem oczek nad Lewskim Sofia. Co ciekawe, najlepszym strzelcem ligi jest znany w Polsce Dimitar Iliew, który dla Lokomotiwu Płowdiw zdobył 9 bramek. Bułgar w naszym kraju występował m.in. w Wiśle Płock (trzy sezony) i Podbeskidziu Bielsko-Biała (sezon).