"Super Express": - Wasza akcja odbiła się w Polsce szerokim echem. Jak narodziła się idea podziękowania Polakom za wyzwolenie miasta?
Matthias van Wettum, działacz NAC Breda: - Zacznę od tego, że nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu z Polski. Dostaliśmy mnóstwo podziękowań od Polaków, mamy dużo nowych obserwujących z Polski nasze profile internetowe. Jest nam bardzo przyjemnie, że gest, który wykonaliśmy, tak fajnie został przyjęty w waszym kraju.
- Myślę, że bierze się to też z tego, że my Polacy, często spotykaliśmy się raczej z umniejszaniem polskich zasług z II wojny, a nie przypominaniem ich...
- My, mieszkańcy Bredy, nigdy nie zapomnieliśmy i nigdy nie zapomnimy tego, co polscy żołnierze pod dowództwem generała Maczka, zrobili dla naszego miasta. Wiemy, że Polacy przelali tu krew, jest przecież w Bredzie cmentarz, gdzie leżą polscy żołnierze z generałem. Generał Maczek jest nie tylko w naszych sercach i głowach. Jest tu muzeum jego imienia, jest też jego ulica. Uważamy, że o zasługach i historii koniecznie trzeba pamiętać.
- Polacy są zachwyceni nie tylko flagą i napisem w naszym języku "Dzięki" ale i tym, że ten napis został stworzony z nazwisk polskich żołnierzy wyzwalających Bredę. Jak się zrodził ten pomysł?
- To był pomysł naszych kibiców. Wiadomo było, że zbliża się 75. rocznica wyzwolenia Bredy i wszyscy tu chcieliśmy zrobić coś specjalnego, jakoś szczególnie podziękować polskim wyzwolicielom. Na pomysł specjalnej flagi wpadli nasi kibice. Mamy tu jednego fana, który bardzo interesuje się historią II wojny światowej w Bredzie. To on był jednym z motorów napędowych i pomysłodawców. Wiem, że chodził po cmentarzu w Bredzie i spisywał nazwiska polskich żołnierzy, które następnie przenoszone były na flagę. To wymagało dużo pracy, z tego co wiem, prace zaczęły się pod koniec września, albo na początku października. W każdym razie zajęły kilka tygodni.
- A skąd pomysł, aby na jeden dzień, symbolicznie, zmienić nazwę obiektu na stadion imienia Stanisława Maczka? To też był pomysł kibiców, czy działaczy?
- Powiedziałbym, że wspólny. Kibice wymyślili flagę, a potem wspólnie zaczęliśmy się zastanawiać jaki gest można by jeszcze wykonać. No i pojawił się pomysł zmiany nazwy obiektu. Mieliśmy też w tym wszystkim trochę szczęścia. Początkowo uroczystości i ta niespodzianka były planowane na nasz piątkowy mecz w lidze. Bo z kalendarza rozgrywek, który poznaliśmy kilka miesięcy temu wynikało, że to właśnie to spotkanie będzie najbliższe daty wyzwolenia miasta. Ale jakiś czas temu okazało się, że termin pucharowy idealnie wpasował się w dzień bohaterskich czynów żołnierzy Maczka. Wtedy postanowiliśmy, że nasze podziękowania pokażemy właśnie w trakcie tego meczu.
- Sportowo też się to dobrze ułożyło, bo pokonaliście FC Emmen 3:2...
- Dokładnie tak! Również pod względem piłkarskim to był bardzo udany wieczór, bo awansowaliśmy do kolejnej rundy. A wszyscy kibice, którzy byli na stadionie, podkreślali jak fajnie, że te gesty pod adresem Polaków się pojawiły.
- Jedyne czego wam brakuje w takim razie to... polski piłkarz...
- Ależ mamy jednego! To młody bramkarz, Karol Niemczycki, obecnie wypożyczony do polskiej ligi.
- To nie pozostaje nic innego jak życzyć Bredzie powrotu do holenderskiej Ekstraklasy i jeszcze raz podziękować za piękny gest.
- My również dziękujemy, za wszystkie wspaniałe gesty z Polski. Te z ostatnich dwóch dni i przede wszystkich te sprzed 75 lat. Breda nigdy wam tego nie zapomni i zawsze będzie Polakom wdzięczna.