Fiasko renegocjacji umowy między PZPN i spółką PL.2012+ (czyli operatorem stadionu) ma spore konsekwencje. Prezes związku Cezary Kulesza na podwyżkę cen zareagował decyzją o przeprowadzce na Śląsk. Tamtejszy "Kocioł Czarownic" pamięta wiele sukcesów reprezentacji Polski, ale w ostatnim czasie gościł ją niezwykle rzadko. Zdaniem Jana Tomaszewskiego to PGE Narodowy jest "domem" reprezentacji, którego nie powinna opuszczać. – Być może kamery nigdy tego nie wyłapały na żadnym zbliżeniu, ale na Narodowym leciały mi łzy. Tam nie można było nie dać z siebie wszystkiego. Uważam, że to błąd. Jeśli mówimy o pieniądzach, to ja się pytam: gdzie jest mecz barażowy w Lidze Narodów? Przegraliśmy i o tym się nic nie mówi, nic się nie stało. W takim razie nie wymagajmy i grajmy na Śląskim – powiedział.
Reprezentacja Polski w marcu rozpocznie eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata. Biało-czerwoni zmierzą się z Litwą (21 marca) i Maltą (24 marca). Kolejne dwa spotkania, z Finlandią i lepszym z rywalizacji Hiszpania - Holandia w Lidze Narodów, dopiero jesienią. Wszystko wskazuje na to, że wszystkie zostaną rozegrane na Stadionie Śląskim. – Stadion Śląski oczywiście jest fenomenalny, ale on nie jest piłkarski. Ma bieżnię. Piłkarze mają grać tam, gdzie się najlepiej czują. Nie wiem, czy powiedzą prawdę... Jakby było tajne głosowanie, to 95 proc. piłkarzy wybrałoby Warszawę. Miał być w Warszawie, przy stadionie, budynek dla PZPN. W aglomeracji warszawskiej miał być ośrodek PZPN. Są nowe zmiany, wszystko utknęło. Robimy z siebie idiotów. Bo najpierw planujemy coś, a potem słyszę o przenosinach na Śląskim – złościł się pan Jan.
Mówi się, że operator stadionu podniósł ceny "razy dwa". Lub więcej. "Cztery mecze eliminacyjne MŚ na Stadionie Śląskim. To już fakt. Towarzyskie w innych miastach. Oferta Narodowego była nie do przyjęcia przez PZPN. Nowe warunki (gigantyczna podwyżka) oznaczałyby, przy zachowaniu podobnego zarobku, podniesienie cen biletów o 150%. Dlatego Chorzów." – potwierdzał na X uznany dziennikarz i komentator Mateusz Borek. – Nie można mówić, że murawa kosztuje milion złotych, to my nie płacimy bo to dużo. To ma być stół bilardowy, na Śląskim nie ma chyba zmiany murawy. Będzie to będzie. Na Stadionie Narodowym nie kibicują warszawiacy, przyjeżdżają kibice z całej Polski. Warszawianie są również na tym stadionie, ale przewaga jest tych, którzy piłkę kochają. Jest okazja, by zaistnieć - dodał Tomaszewski. - Ten stadion stał się już swego rodzaju muzeum. Przenieśmy te wszystkie dobra, cały ten skansen, pamiątki i medale, odlewy stóp, pomnik Pana Kazimierza Górskiego do Chorzowa? Skoro piłki nożnej w Warszawie ma nie być – podsumował brązowy medalista MŚ 74'.