Jelenia nigdzie nie puszczę!

2009-11-25 13:24

Jean-Claude Hamel ma 80 lat, przez 46 sezonów był prezesem Auxerre, we francuskiej piłce widział prawie wszystko, ale nawet on jest zszokowany przebiegiem rywalizacji w tym sezonie. Auxerre sensacyjnie zajmuje pozycję lidera, a gwiazdą ligi jest Ireneusz Jeleń (28 l.). I choć Polak zapowiadał wcześniej, że zimą może opuścić klub, to Hamel twierdzi, iż do tego nie dopuści.

"Super Express": - Gdyby ktoś powiedział panu na początku ligi, że po 13 kolejkach Auxerre będzie liderem, to co by pan pomyślał o takiej osobie?

Jean-Claude Hamel: - W pierwszej kolejce przegraliśmy u siebie z Sochaux 0:1 i znaleźliśmy się na 14. miejscu. Gdyby wtedy ktoś mnie przekonywał, że potem będziemy liderami, uznałbym go za lekko stukniętego. W drugiej kolejce przegraliśmy z Lens 0:2 i spadliśmy na 17. pozycję. Jeśli i wtedy ten ktoś by się upierał, że będziemy liderami, uznałbym już, że to nie lekko, ale mocno stuknięty człowiek. W trzeciej kolejce polegliśmy z Lyonem 0:3, spadliśmy na ostatnie miejsce i gdyby wtedy ktoś mi mówił, że będziemy potem liderować, to stwierdziłbym, że to niebezpieczny wariat i szybko bym się od niego oddalił. Życie pokazało jednak, że w piłce nawet takie niespodzianki są możliwe (śmiech).

- Złośliwi nazywają jednak Auxerre liderem z przypadku.

- Owszem, mieliśmy trochę szczęścia... Bo kto by przypuszczał, że w ostatniej kolejce wielki Lyon tylko zremisuje z ostatnim, Grenoble, a Bordeaux przegra u siebie po raz pierwszy od ponad dwóch lat? A takie wyniki i nasza wygrana z Monaco były niezbędne, abyśmy wskoczyli na pierwsze miejsce. O przypadku nie ma jednak mowy,bo nie przegraliśmy od dziesięciu meczów i wygraliśmy siedem kolejnych.

- W poprzednim sezonie broniliście się przed spadkiem, a teraz, praktycznie tym samym składem, walczycie o puchary. Jak to wytłumaczyć?

- Już wy tam w Polsce dobrze wiecie, o co chodzi (śmiech). W poprzednim sezonie nam nie szło, ale wrócił Jeleń i zaczęliśmy marsz w górę. Teraz pierwsze mecze też graliśmy bez niego i to było dno. Wrócił Jeleń i jesteśmy liderem. To niesamowite, jaki ten chłopak ma wpływ na Auxerre. Przy nim inni nabierają odwagi, nie boją się grać. A Jeleń, nawet jak nie trafia, to tak straszy obrońców, że gole strzelają inni. Dawno nie było w klubie aż tak wybijającego się piłkarza.

- Zimą możecie jednak stracić Jelenia, bo można go kupić za niecałe 2 miliony euro...

- Jeleń nigdzie nie pójdzie! Auxerre to jego dom, jego klub. Ma tu wszystko - dobry kontrakt, spokój i szacunek kibiców. Jest naszą gwiazdą, sercem zespołu...

- Ale cena jest na tyle kusząca, że...

- Naprawdę nie ma sensu o tym rozmawiać. Nie dopuszczę do jego odejścia. Koniec. Kropka!

- W 1996 roku Auxerre zdobyło jedyne w swojej historii mistrzostwo. Myśli pan o powtórce?

- Rok temu po 21 meczach mieliśmy tylko 20 punktów. Teraz po 13 kolejce mamy już 26. Czyli postęp jest ogromny. Jeleń, jeśli będzie zdrowy, może w tym sezonie strzelić co najmniej 20 goli. A to daje podstawy, żeby myśleć o wysokich celach.

Najnowsze