Do feralnego zdarzenia doszło podczas porannego poniedziałkwoego treningu. Kadrowicze grali w siatkonogę, a Kamil Glik postanowił... uderzyć piłkę przewrotką. Niestety podczas jednego z takich zagrań upadł na tyle nieszczęśliwie, że uszkodził bark. Ci, którzy widzieli całą sytuację, byli przekonani, że uraz jest poważny.
Przy stoperze AS Monaco natychmiast pojawił się lekarz reprezentacji, dr Jacek Jaroszewski, który udzielił mu pierwszej pomocy. Następnie zawodnik udał się na badania do szpitala w Przemyślu. Pierwsze doniesienia mówią o tym, że Glika czeka miesięczna przerwa w grze. To oznaczałoby, że nie da rady wykurować się na mecze fazy grupowej MŚ 2018. Z drugiej strony członkowie sztabu liczą, że rekonwalescencja potrwa znacznie krócej - w końcu 30-latek jest jednym z najtwardszych zawodników w kadrze i wielokrotnie udowadniał, że... może grać nawet pomimo kontuzji.
Decyzja co do powagi urazu oraz ewentualnego leczenia zapadnie dopiero we wtorek. Właśnie wtedy piłkarz odbędzie konsultacje w Nicei u profesora Pascala Boileau. Dopiero wtedy przekonamy się, że Glik będzie w stanie wyzdrowieć przed mundialem i czy na niego pojedzie. Przypomnijmy, że wobec jego problemów zdrowotnych w Arłamowie pozostał Marcin Kamiński, który w razie czego ma zastąpić go w kadrze na mundial.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin