W niedzielę Kamil Glik zagrał kolejne dziewięćdziesiąt minut w barwach AS Monaco. Jego zespół pokonał na własnym stadionie Nantes aż 4:0. Stoper reprezentacji Polski zaliczył asystę przy bramce na 2:0. Humor nie opuszcza więc ani jego, ani reszty kolegów z zespołu. Drużyna z Księstwa po dwudziestu ośmiu meczach ma na koncie sześćdziesiąt pięć punktów i przewodzi tabeli Ligue 1. Drugie PSG ma na koncie trzy "oczka" mniej.
Trener Leonardo Jardim postanowił, że po kolejnym ciężkim boju piłkarze dostaną trochę wolnego. Glik postanowił wykorzystać ten czas dla rodziny. Zabrał swoją ukochaną żonę i dziecko do ośrodka wypoczynkowego Thermes Marins w Monte-Carlo. Wesoła gromadka ładuje więc akumulatory z uśmiechem na ustach! Aż serce rośnie!
Nareszcie czas na odpoczynek i regeneracje
Post udostępniony przez Kamil Glik (@kamilglik25) 7 Mar, 2017 o 7:11 PST