Kamil Wilczek doskonale wkomponował się w zespół Broendby Kopenhaga. W tym sezonie w duńskiej lidze strzelił 13 goli i zaliczył siedem asyst. Jeśli wziąć pod uwagę dorobek również z innych rozgrywek, to bilans prezentuje się jeszcze lepiej. W trzydziestu czterech meczach napastnik na listę strzelców wpisał się osiemnaście razy, a do tego dwunastokrotnie asystował. Wyborna forma nie umknęła Adamowi Nawałce. Selekcjoner reprezentacji po raz kolejny powołał snajpera na zgrupowanie kadry i piłkarz może dostać szansę w ważnym spotkaniu eliminacji MŚ 2018 przeciwko Czarnogórze.
Dziennik "Ekstra Bladet" podał informację, że nie tylko Nawałka zwrócił uwagę na dyspozycję Wilczka. Możliwość sprowadzenia zawodnika sondują już podobno kluby z Azji. Sam zainteresowany przyznał, że słyszał coś o obserwacji z Chin. Więcej szczegółów jednak nie podał. - Coś o tym słyszałem, ale niezbyt wiele. Takimi sprawami zajmuje się mój menedżer. Nie rozmawiamy na tematy transferowe w trakcie sezonu - wyjaśnił.
Kamil Wilczek z Broendby Kopenhaga związany jest od zeszłego roku. Jego obecny kontrakt w Danii wygaśnie dopiero za ponad dwa lata - w czerwcu 2019 roku.