Krzysztof Piątek postraszył przed mundialem. Tak widział mecz z Chile

Piątek był rezerwowym, pojawił się na boisko na ostatnie pół godziny, gdy zmienił Arkadiusza Milika. W końcówce, po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego pokonał bramkarza Chile. - Wydaje mi się, że zmiennicy dali pozytywnego kopa, rozruszali atak - przyznał Krzysztof Piątek. - Chile dobrze rozgrywało piłkę, w środku mają znakomitych zawodników jak Arturo Vidal. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Może dużo nie biega, ale pod presją "operuje" bardzo dobrze piłką. Regulował grę reprezentacji Chile. Może brakowało nam tego utrzymania się przy piłce, ale wygraliśmy mecz i jedziemy pozytywnie nastawieni na mundial. I tak do tego trzeba podchodzić - stwierdził.

Napastnik Salernitany jest zadowolony ze swojej dyspozycji. - Przed rzutem rożnym po którym padł gol miałem sytuację - analizował. - Uderzyłem z lewej nogi, ale bramkarz wybronił ten strzał. Wcześniej też uderzałem. Cieszę się, że jestem groźny, bo to dobrze wróży przed mundialem. Czuję się dobrze fizycznie, grałem w klubie. Dziś pomogłem drużynie i to cieszy. Jak się wygrywa i nie traci się bramki to musi to działać pozytywnie. Wiemy, że nie był to widowiskowy mecz. Nie zagraliśmy jakiegoś rewelacyjnego spotkania. Mamy nad czym pracować. Ale też wystąpili gracze, którzy mnie grali w klubie. Szukaliśmy tych minut dla nich. Taki był cel. Wygraliśmy, lecimy do Kataru i będziemy przygotowywać się do meczu z Meksykiem - zaznaczył.

Kadrowicz podkreślił wysoki poziom napastników reprezentacji Polski. - Mamy jakość z przodu - oznajmił. - Napastnicy są na takim poziomie, że jak zagramy jednym czy dwoma w ataku, to każdy zapewni jakość i dołoży cegiełkę do tego, żeby reprezentacja Polski dobrze funkcjonowała. Wiadomo, że Robert Lewandowski ma niesamowitą pozycję. Jest niesamowitym napastnikiem, jednym z najlepszych na świecie. Ale my też możemy dawać coś od siebie reprezentacji - wyznał Piątek.

13 zdjęć