O mały włos, a dyskusji na temat formy Polaków w niemieckim turniej by nie było. Powoli opada kurz po emocjach w Cardiff i wygranej w karnych z Walijczykami. Już od kilku miesięcy było jasne, że zwycięzca tej ścieżki barażowej trafi do jednej z grup śmierci: z Holandią, Austrią i Francją. To właśnie w takiej kolejności piłkarze Michała Probierza rozegrają swoje grupowe mecze Euro 2024.
Gdy Polacy walczyli o udział w mistrzostwach Europy i mierzyli się w barażach z Estonią i Walią, w tym czasie piłkarze Ronalda Koemana pokazali dobry futbol w meczu ze Szkotami, ogrywając ich 4:0, a kilka dni później nieznacznie przegrali na wyjeździe z Niemcami 1:2. To Holendrzy i wicemistrzowie świata Francuzi będą faworytami do dwóch pierwszych miejsc w naszej grupie. Wątpliwości w tym temacie nie ma Jaap Stam. – Holendrzy są zawsze pewni siebie. Wiemy, że Polacy mają silny zespół. Nie będzie łatwo. Na turnieju trudno cokolwiek przewidzieć. Mam nadzieję, że Holandia wygra. Ten zespół nie gra ostatnio najlepiej, więc drużyna ma przed sobą dużo roboty – powiedział w rozmowie z Viaplay 51-latek, który w przeszłości grał w takich klubach jak Manchester United, Lazio czy AC Milan.
Rywalizacją Holandii z Polską w Hamburgu zainaugurują obie ekipy walkę o punkty w grupie D. Mecz już 16 czerwca.