„Super Express”: - Jak ocenia pan występy Nikoli Zalewskiego w tym sezonie?
Vincent Candela (były reprezentant Francji, mistrz świata 1998, mistrz Europy 2000): - Widać, że młody Polak cieszy się zaufaniem trenera. Jose Mourinho preferuje waszego rodaka, ale też trzeba przyznać, że on rozwija się przy Portugalczyku. Na pewno nikt go już nie odbiera jako młodego nieopierzonego talentu, ale widzi w nim zawodnika, który w niedalekiej przyszłości może decydować o sile Romy.
- Polski kadrowicz debiutował dwa lata temu w meczu z Manchesterem United w półfinale Ligi Europy. Jak duży progres zrobił od tego momentu?
- Na pewno dojrzał. Poza tym potwierdza swoją uniwersalność. W Primaverze i za kadencji Paulo Fonseki grał w ofensywie, a w meczu z angielskim klubem i miał udział przy zwycięskiej bramce Romy. W ubiegłym sezonie walczył o wyjściowy skład, co mu się udało. Niektórzy zastanawiali się, jaki będzie jego status po powrocie Spinazzoli. Jednak trener Mourinho udowodnił, że może znaleźć miejsce dla tych dwóch zawodników. Nicola świetnie gra obiema nogami, więc może grać także na prawej stronie. Chociaż w ubiegłym sezonie, kiedy Roma sięgnęła po wygraną w Lidze Konferencji występował na lewym wahadle, a teraz jest wystawiany na prawej stronie. Widać, że Mourinho ufa Polakowi.
- Czy dostrzega pan w nim jeszcze rezerwy?
- Naturalnie, że tak. Uważam, że mógłby dokładać trochę więcej liczb, mam na myśli gole i asysty. Ciągle mówimy o względnie młodym zawodniku, który cały czas robi progres i może jeszcze daleko zajść. Najważniejsze, aby systematycznie się rozwijał i omijały go kontuzje.
- To trzeci sezon w karierze Zalewskiego w pierwszym zespole Romy. Dwa lata temu debiut w półfinale Ligi Europy, rok temu wygrana w Lidze Konferencji, teraz znowu półfinał Ligi Europy. Czy zakończy go zdobyciem Ligi Europy?
- Zalewski trafił do drużyny w bardzo dobrym czasie, na świetnego trenera. Jest wychowankiem, utożsamia się z tym klubem. Do tego dokłada bardzo dobre wyniki na europejskiej arenie.
- Polaka zabrakło w pierwszym meczu, ale za to wystąpił z Bologną w lidze. Z Bayerem też dostanie szansę?
- Końcówka rozgrywek to newralgiczny moment dla każdej drużyny, tym bardziej, że w trakcie tego sezonu odbyły się mistrzostwa świata i ci najlepsi mają w nogach sporo meczów. Mourinho stara się rotować składem. Sytuacja w Serie A jest dynamiczna, zespół walczy o awans do Ligi Mistrzów, a po drodze może także znaleźć się w finale Ligi Europy. To byłoby wielkie osiągnięcie Romy.
- Czy Roma jest faworytem rewanżu z Bayerem?
- Szanse na awans nadal są wyrównane. Po pierwszym meczu na Olimpico minimalnie większe daję rzymianom, ale w Niemczech czeka ich trudne zadanie. Tym bardziej, że teraz gole wyjazdowe nie mają żadnego znaczenia. Bayer to mocny i zdeterminowany zespół, który z pewnością powalczy o awans.
- Trener Jose Mourinho powiedział ostatnio, że występ Dybali jest bardzo wątpliwy, a mówimy o najlepszym zawodniku Romy.
- Dybala z pewnością dodaje mnóstwo jakości rzymianom. Jego gole i asysty są olbrzymią wartością i z pewnością jego absencja byłaby sporym problemem dla Mourinho, który jednak w tym sezonie udowadniał, że potrafi sobie poradzić także bez Argentyńczyka. W starciach z Feyenoordem, czy Bayerem Paulo wchodził na boisko w końcówkach meczów. O ile w starciu z Holendrami jego wejście miało kluczowe znaczenie dla losów rywalizacji, tak już przeciwko Bayerowi to inni decydowali o losach spotkania.
- Jak może wyglądać rewanż w Leverkusen?
- Roma zagra nieco bardziej wycofana, mając skromne prowadzenie. Mourinho potrafi ustawić zespół pod konkretne spotkanie, tak było w dwumeczu z Realem Sociedad, czy w rewanżu z Feyenoordem. W Rzymie wiedzą jak niewiele dzieli ich od drugiego finału rozgrywek o europejskie puchary z rzędu.