"Super Express": - Nie takiego Obraniaka oczekiwaliśmy w ostatnich meczach. Co się dzieje?
Ludovic Obraniak: - Sam widzę, że nie jest najlepiej. Choć cały czas jestem bardzo umotywowany, aby grać dla kadry, to czuję, że nie daję jej tyle, ile powinienem. Serce by chciało, jednak forma nie jest najwyższa. Niestety, jest to związane z moją skomplikowaną sytuacją w klubie.
- To już trochę za długo trwa...
- Zgadzam się. Od 1,5 roku żyję w niepewności: zagram, nie zagram... Mam już tego dość! Od sześciu lat jestem piłkarzem Lille, cały czas myślałem bardziej o klubie niż o sobie. Ale teraz musi być odwrotnie. Jestem zdeterminowany, aby ratować formę na EURO. To oznacza, że zimą najprawdopodobniej zmienię klub. No, chyba że w Lille będę więcej grał, ale na to się nie zanosi.
- Do odejścia z Lille przymierzałeś się już kilkakrotnie. Klub jednak blokował transfer...
- Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Sporo zrobiłem dla Lille, a mam wrażenie, że nie zawsze jestem tak traktowany, jak na to zasłużyłem. Jeśli mam grać jeszcze mniej niż w poprzednim sezonie, to mowy nie ma! Będę chciał odejść, a tym razem sytuacja jest inna. Teraz to ja rozdaję karty, bo latem kończy mi się kontrakt z Lille. To oznacza, że zimą mogę bez niczyjej zgody podpisać kontrakt z nowym klubem. Tyle że wtedy mógłbym odejść dopiero latem, a to bez sensu, bo już będzie po EURO. Dlatego liczę na kompromis z Lille.
- Polegający na tym, że odchodzisz już zimą za symboliczne pieniądze?
- Mniej więcej. Liczę na to, że zostanę potraktowany tak, jak na to zasługuję. Że klub zrozumie, że przede mną najważniejsza impreza w życiu. Umówiłem się już na spotkanie z władzami klubu, powiem im wprost, co o tym wszystkim myślę.
- A jeśli cię jednak nie puszczą?
- Mam ważny kontrakt, nie mogę uciec z klubu. W najgorszym przypadku zamierzam wynająć prywatnego specjalistę od przygotowania fizycznego, z którym dodatkowo ćwiczyłbym przed EURO.
- Z innej beczki: jak z nauką polskiego? Robert Lewandowski powiedział, że miałeś dużo czasu, a się nie nauczyłeś...
- Tak powiedział? Zapytajcie innych kadrowiczów... Za każdym razem próbuję z nimi rozmawiać po polsku, na tyle, na ile umiem... Nigdy nie będę mówił tak dobrze jak wy, ale staram się. Tyle że nie jest łatwo nauczyć się tak trudnego języka, nie mieszkając w Polsce. Poza tym gramy co trzy dni, ciągle jestem w podróży... No i niedawno zostałem ojcem, a każdy, kto ma malutkie dziecko, wie, jakie to absorbujące. To wszystko nie sprzyja szybkiej nauce.