"Super Express": - Dla ciebie ten transfer jest chyba spełnieniem marzeń, bo od dawna chciałeś grać w Bundeslidze
Ludovic Obraniak: - Tak. Już dawno założyłem sobie, że muszę w trakcie kariery spróbować czegoś innego niż Ligue 1. We Francji grałem trzynaście lat i wystarczy. Celem była zagranica, więc gdy przyszła oferta z Werderu, to nie zastanawiałem się ani minuty. Mówiąc obrazowo, nadjechał pociąg i od razu zdecydowałem się do niego wskoczyć.
Przeczytaj koniecznie: Euzebiusz Smolarek za słaby na Torpedo Moskwa
- Pojechałeś nim do lepszej ligi?
- Zdecydowanie tak. Bundesliga jest bardzo szanowana w całej Europie, we Francji również. Nieraz słyszałem głosy, że jeżeli dalej będzie się tak rozwijać, to stanie się lepsza niż liga angielska. Doskonale zorganizowane kluby, świetna infrastruktura. No i ostatni finał Ligi Mistrzów, który był wewnętrzną sprawą niemieckich drużyn. To pokazuje, że rośnie nowa potęga.
- Bordeaux nie chciało cię zatrzymać?
- Chciało. Pierwsza oferta Werderu została odrzucona. Ale nasz prezes zna się na piłce, wie, kiedy odpuścić. Zapytał mnie, czy chcę iść do Bremy. Odpowiedziałem, że bardzo chcę. I wtedy dał zielone światło. Wszystko toczyło się bardzo szybko. Propozycja pojawiła się na pięć dni przed zamknięciem okienka. Czasu było mało, ale zdążyliśmy.
- Werder to znany klub, ale w tym sezonie wiedzie mu się średnio, po 19 kolejkach zajmuje dopiero dwunaste miejsce
- Wystarczy przejść się po klubie, aby się przekonać, że to kawał historii niemieckiej piłki. Widziałem zdjęcia piłkarzy, którzy tu grali: Mesut Ozil, Claudio Pizarro, Diego, Johan Micoud A że teraz jest gorzej? Każdy klub ma lata słabsze i lepsze. Tu jest młody zespół, mając 29 lat, jestem jednym z najstarszych. Mam nadzieję, że młodzi, bardzo utalentowani, dojrzeją, a starsi pomogą i staniemy się mieszanką wybuchową.
- Prawdopodobnie zadebiutujesz w meczu z Borussią Dortmund. To dobrze czy źle, że od razu rywal niemal najtrudniejszy z możliwych?
- Dobrze! Gramy u siebie, przyjeżdża gigant europejskiego futbolu, a ja - być może - w tak pięknej scenerii przywitam się z Bundesligą. Dla mnie super!
- Będzie okazja, żeby porozmawiać z Lewandowskim i Piszczkiem o kadrze?
- Pewnie czasu zbyt dużo nie będzie, może po meczu. Ale fajnie znów się spotkać. Natomiast jeśli chodzi o język polski, to mogę go praktykować w Werderze, z Martinem Kobylańskim. A co do jego umiejętności - uff... Gdy go zobaczyłem na pierwszym treningu, to byłem w szoku, ile on potrafi. Ma dopiero 19 lat, ale już mogę powiedzieć, że reprezentacji Polski rośnie wspaniały zawodnik!