Kiedy Szczęsny wyjeżdżał do Polski na zgrupowanie reprezentacji, awantury w Londynie dopiero się zaczynały. Teraz jest już dużo gorzej. Trwają starcia chuliganów z policją.
Przeczytaj koniecznie: Łukasz Fabiański mieszka w centrum zamieszek w Londynie
- Akurat w mojej dzielnicy jest bardzo spokojnie, więc na razie cała sytuacja niespecjalnie mnie rusza. Martwić można się za to o Łukasza Fabiańskiego - mówi "Super Expressowi" Szczęsny.
Starszy o pięć lat kolega i rywal Wojtka w walce o miejsce w bramce Arsenalu mieszka w dzielnicy Enfield. To północne przedmieścia Londynu. Fabiański, jak sam opowiadał, przeniósł się tam, bo nie lubi miejskiego zgiełku.
- W centrum Londynu ciężko wytrzymać, nie lubię tego tempa, hałasu i korków. Ale tutaj, w Enfield mam całkowity spokój i ciszę - wyjaśniał kilka lat temu Fabiański.
Plądrowane sklepy, płonące samochody
W ostatnich dniach ostatnie, co można powiedzieć o Enfield, to że jest tam cicho i spokojnie. Północne przedmieścia Londynu to arena najgwałtowniejszych zamieszek.
- Tam, gdzie mieszka "Fabian", jest bardzo niespokojnie. Dlatego jak słyszę, co się w Enfield dzieje, to aż niepokoję się o Łukasza - mówi Szczęsny. - Muszę do niego zaraz zadzwonić. Oby odebrał, bo będę się zamartwiał - dodaje Wojtek.
W czasie wojny chuliganów z policją w Enfield spłonął już ogromny magazyn ze sprzętem elektronicznym. Plądrowane są sklepy, płoną samochody, na przechodniów napadają bandyci, okradając ich i zastraszając.
Doszło do tego, że w ostatnią noc w dzielnicy, w której mieszka Fabiański, na ulice wyszli mieszkańcy okolicznych osiedli zdecydowani bronić miasta i swojego dobytku wobec bezradności policji.