Biało-czerwoni w niedzielę rozpoczynają nowy etap. Czas zamknąć udane Euro 2016, w którym dotarli do ćwierćfinału przegrywając dopiero w rzutach karnych z późniejszym triumfatorem Portugalią (3:5). Teraz najważniejszym zadaniem będzie awans na mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku. Jak rywali w eliminacjach ocenia jeden z liderów kadry? - Myślę, że Rumunia jest zespołem, który prezentuje porównywalny poziom do naszego, nawet jeśli nie wyszły jej mistrzostwa Europy. W poprzednich eliminacjach Rumuni zagrali bardzo dobrze. Z Danią zawsze mieliśmy problemy. Czarnogóra też nie będzie wygodnym przeciwnikiem. Jest to grupa, z której chcemy wyjść, ale są w niej mocne drużyny. Będziemy musieli zagrać na sto procent możliwości, żeby liczyć się w walce o awans - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Łukasz Piszczek.
Obrońcy Borussii Dortmund nie było dane zagrać jeszcze na mundialu. W 2006 roku nie został powołany na turniej w Niemczech przez Pawła Janasa, a w 2010 i 2014 Polacy nie zakwalifikowali się na MŚ w RPA i Brazylii. Czy tym razem będzie inaczej? - Kolejna szansa już mi się nie trafi. Mam nadzieję, że na początku 2018 roku znów będziemy się cieszyć z awansu - dodaje prawy obrońca reprezentacji.
Łukasz Piszczek: Nigdy nie zagrałem na mistrzostwach świata. To moja ostatnia szansa
Łukasz Piszczek spotkaniem z Kazachstanem rozpoczyna walkę o swoje marzenie. Doświadczony obrońca reprezentacji Polski nie zaznał jeszcze smaku gry na mistrzostwach świata i jak mówi kolejna szansa może się nie przytrafić. - Mam nadzieję, że na początku 2018 roku znów będziemy się cieszyć z awansu - mówi ćwierćfinalista Euro 2016.