Marcin Wasilewski dostanie kontrakt pod choinkę WYWIAD!

2010-12-23 3:00

Marcin Wasilewski (30 l.) znów bohaterem Anderlechtu. W meczu z Club Brugge (2:0) zagrał jako środkowy obrońca i zachwycił wszystkich. A kolejny występ już w niedzielę. Dla Polaka to pierwsze w karierze święta na boisku. Motywację do gry ma jednak ogromną, bo klub rozpoczął z nim rozmowy na temat przedłużenia kontraktu!

"Super Express": - W poprzednim tygodniu Polskę obiegła informacja, że "Wasyl" znów jest kontuzjowany...

Marcin Wasilewski: - Podkręciłem kostkę na treningu, nic wielkiego. To nie miało nic wspólnego z poważną kontuzją, jaką miałem wcześniej. Wkurza mnie trochę, że teraz, gdy tylko mam drobny uraz, to już podnosi się alarm, że "Wasyl" znów nie może grać. Z moim zdrowiem wszystko OK, a najlepszy dowód to ten, że zagrałem w niedzielę w meczu na szczycie i poszło mi całkiem dobrze.

- Ograliście Club Brugge, a ciebie obwołano jednym z bohaterów spotkania…

- Pomogłem drużynie. Przy stanie 1:0 dla nas wybiłem piłkę głową z pustej bramki. To był ważny moment, potem dołożyliśmy drugą bramkę. Zagrałem na stoperze, wszyscy byli zadowoleni. Dla mnie i dla trenera Anderlechtu to dobra wiadomość, że nie muszę się trzymać tylko prawej strony.

- W kadrze stoperów jak na lekarstwo…

- Spokojnie. Rozmawiałem ze sztabem szkoleniowym i wiem, co mam robić, żeby wrócić do kadry. Najpierw muszę jednak ugruntować pozycję w klubie.

- Zaraz po twoim powrocie dyrektor Anderlechtu obiecał, że klub złoży ci ofertę przedłużenia kontraktu. Jak to wygląda?

- Wolę jeszcze nie mówić o szczegółach, ale przyznaję, że odbyły się już pierwsze rozmowy w tej sprawie. Wygląda na to, że Anderlecht chce, żebym został.

- Kibice nie wybaczyliby klubowi, gdyby cię wypuścił…

- Wśród kibiców mam ogromne wsparcie. Wcześniej skandowali moje nazwisko w trakcie każdego meczu, w tej minucie, w której doznałem kontuzji, a teraz to już jest "jazda na całego". Wołają "Wasyl" wiele razy w trakcie meczu. Aż koledzy z drużyny się śmieją, że stałem się największą gwiazdą. Mam też wielkie wsparcie ze strony… dzieci. Byłem niedawno na spotkaniu mikołajkowym z najmłodszymi piłkarzami Anderlechtu. To było bardzo wzruszające. Dzieci są doskonale zorientowane. Nawet nic nie musiałbym synowi opowiadać o mojej grze, bo w szkole koledzy i tak wszystko mu mówią na ten temat.

- Idą święta, a ty będziesz grał…

- Tak, po raz pierwszy w karierze zagram w piłkę w trakcie świąt. Gramy 26 i 29 grudnia. Rodzina pojedzie wcześniej do Polski, a ja postaram się zdążyć do kraju na sylwestra.

Najnowsze