Tak, jak wśród kibiców nie ma zgody co do tego, na kogo trzeba postawić, tak spierają się również eksperci. Postanowiliśmy porozmawiać z znanymi postaciami polskiego futbolu, bo któż inny, jeśli nie oni, mogą najlepiej ocenić, czego i przede wszystkim – kogo najbardziej teraz potrzeba reprezentacji. A ostateczną decyzję i tak podejmie prezes Cezary Kulesza…
- Gdyby można było pesel zmienić, to najlepszy byłby Antoni Piechniczek - rozmarza się były prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Trenera z taką klasą już nie ma. Ale trzeba wybierać spośród młodszych i osobiście mnie najbliżej do Jana Urbana. Znam jego dokonania i opinię za granicą, nie tylko w Hiszpanii. Ogromny autorytet, dorobek, da się też lubić jako człowiek. Wole kulturalnego, niż takiego, który się zachowuje jak Sa Pinto czy ten Portugalczyk z Motoru. Michała Probierza tez świetnie znam i bardzo cenię. Niejedno cygarko wypaliliśmy razem. On też by to udźwignął. Marek Papszun? Też jestem pełen uznania, ale nie wiem, czy sukcesy z Rakowem to wystarczające CV na reprezentację - kończy Michał Listkiewicz.