Sam selekcjoner na antenie TVP Sport – wobec pojawiających się w przestrzeni medialnej wielu różnych pogłosek i domniemań – w paru zdaniach uchylił rąbka tajemnicy dotyczącej zapisów obecnego kontraktu. - Chcę to wyjaśnić, rozmawiać o faktach – powiedział Michniewicz. Po jego wyznaniu jasność kibice mają w sprawie tylko jednego pewnika: kontrakt wygasa 31 grudnia tego toku.
Własne zdanie na temat postawy reprezentacji w Katarze – ale także samego selekcjonera i jego zachowań – mają także dziennikarze, byli działacze i eksreprezentanci. Opinie są oczywiście bardzo skrajne. Na antenie mazowieckiego „Radia dla Ciebie” głos na temat przyszłości kadry i jej opiekuna zabrał też były reprezentant kraju, później m.in. dyrektor sportowy Legii i prezes krakowskiej Wisły, Jacek Bednarz. Nie są to słowa banalne...
Mocne słowa byłego reprezentanta. Odwołał się do... geografii
- Myślę, że notowania selekcjonera bardzo spadły; że szorują gdzieś po dnie Rowu Mariańskiego. I bynajmniej nie tylko z powodów sportowych – ocenił Bednarz, odnosząc się między innymi do publicznych wystąpień Michniewicza w trakcie mundialu i po powrocie do kraju. - Mieliśmy w XXI wieku kilku selekcjonerów, którzy – prędzej czy później – wraz ze swym sztabem przejawiali zachowania charakterystyczne dla „syndromu oblężonej twierdzy”. Tymczasem w branży, w której pracuje, krytyka jest czymś oczywistym. Trzeba się z nią pogodzić, wyjść do niej i posłuchać, co inni myślą o twojej pracy.