Dopiero drugi raz w historii Polska wygrała z Niemcami, więc nie powinno dziwić, że o tym sparingu zrobiło się głośno. Wynik poszedł w świat, choć gra zostawiała sporo do życzenia, z czego zdawali sobie sprawę sami piłkarze. Najlepszy polski zawodnik tego meczu - Wojciech Szczęsny - już na gorąco mówił, że nie powinno się wyciągać zbyt daleko idących wniosków, i że był to co najwyżej przeciętny mecz w wykonaniu Biało-czerwonych. Nie zmienia to faktu, że morale w drużynie po takim zwycięstwie musiały urosnąć, a już we wtorek Polaków czeka bardzo ważne eliminacyjne starcie z Mołdawią. Na papierze zdecydowanym faworytem są podopieczni Fernando Santosa, ale Mołdawianie zdołali już u siebie urwać punkty Czechom. Na taką wpadkę nie może sobie pozwolić Polska, o czym doskonale wie Nicola Zalewski.
Nicola Zalewski nie wahał się tego powiedzieć głośno po meczu z Niemcami
- Wygrana z Niemcami to ogromna rzecz, ale wiemy, że to był mecz towarzyski. Z Mołdawią będzie ważny mecz i liczą się tylko trzy punkty - powiedział 21-latek na przedmeczowej konferencji. Piątkowe zwycięstwo kolegów obserwował jedynie z ławki, ale w każdej chwili jest gotowy do wejścia na boisko i pomocy drużynie. - Codziennie pracuję, żeby zagrać. Decyzję podejmuje trener. Jestem gotowy, aby zagrać z Mołdawią - zadeklarował.
- Kluczowe jest to, żeby szybko strzelić gola. Zobaczymy, jak się potoczy mecz. Chcemy wygrać z Mołdawią - to ważne spotkanie dla nas - zapowiedział Zalewski. Być może kluczem do tej taktyki będzie ustawienie go na lewej obronie, choć sam piłkarz nie czuje się obrońcą. - Nie jestem obrońcą, ale gram tam, gdzie trener na mnie postawi. Jestem do dyspozycji - stwierdził wprost zawodnik AS Roma. Wobec kontuzji Arkadiusza Recy jest on jedną z niewielu opcji na tej pozycji, a do tego byłoby to bardzo ofensywne ustawienie. Niewykluczone, że Santos zdecyduje się na taki ruch w celu skruszenia mołdawskiej defensywy. Mecz Mołdawia - Polska już we wtorek o 20:45! W sobotę reprezentanci Polski świętowali zwycięstwo z Niemcami na mieście: