Trwa zamieszanie wokół Ebiego Smolarka. Greckie media informują, że Polak odchodzi z Kavali. Podają nawet, że podpisze dwuletni kontrakt z Polonią Warszawa. Tyle że prezydent AO Kavala Stavros Psomiadis wcale nie przesądza transferu do Polski.
- Jeszcze nie sprzedaliśmy Smolarka - zapewniał w niedzielne popołudnie Psomiadis. - Jest temat transferu do Polonii, ale na tę chwilę nie wiadomo, czy Ebi trafi akurat do tego klubu. Nic więcej nie mogę w tej sprawie powiedzieć. Trudno przewidzieć, jak się to zakończy - zaskakuje.
Dlaczego u prezydenta greckiego klubu pojawia się wątpliwość? Okazuje się bowiem, że nie tylko Polonia jest zdeterminowana, aby zatrudnić u siebie napastnika reprezentacji Polski.
- Smolarek ma jeszcze 2-3 propozycje, nad którymi poważnie się zastanawia - zdradza Psomiadis. - Nie będziemy mu nic narzucać. To jego kariera i nie możemy sugerować, którą z ofert należy przyjąć. Smolarek sam podejmie decyzję, którą my uszanujemy - deklaruje.
Prezydent AO Kavala ma jednak nadzieję, że sprawa transferu polskiego napastnika wyjaśni się szybko.
- Na pewno do żadnego transferu nie dojdzie dziś czy jutro - przekonuje. - Takich decyzji nie podejmuje się na szybko. Wydaje mi się, że na koniec tygodnia będzie już jasne, w jakim klubie w nowym sezonie zagra Ebi. Przepraszam, muszę kończyć, bo mam właśnie umówione spotkanie ze Smolarkiem... - rzuca na koniec Stavros Psomiadis.