"Pio" to prawdziwy bohater Basaksehiru. Tuż przed zgrupowaniem reprezentacji Polski pożegnał się z klubem efektownym hat-trickiem. Pomógł kolegom pokonać Antalyaspor aż 5:2 w meczu 4. kolejki Super Lig. A nie grał w tym spotkaniu od początku, pojawił się dopiero w drugiej połowie i do strzelenia trzech goli potrzebował zaledwie 17 minut. Dobra dyspozycja przyszła w odpowiednim momencie. – Jeśli strzela się hat-tricki, to znaczy, że na pewno jest się w formie. I ja jestem. W dziewięciu meczach tego sezonu strzeliłem osiem goli. Dzięki temu pewność siebie jest oczywiście większa. Kontynuuję dobrą pracę, jaką wykonałem w końcówce poprzedniego sezonu i jestem z tego bardzo zadowolony – przyznał Piątek podczas wczorajszej konferencji prasowej w Warszawie.
Już w czwartek szansa na kolejne trafienia. Kadra rozpocznie Ligę Narodów od wizyty w Glasgow. Ostatniego meczu ze Szkotami Piątek nie wspomina najlepiej, ale deklaruje pełną gotowość. – Na pewno będzie trudny mecz, bo gramy na ich terenie, tam są agresywni. Pamiętam mecz towarzyski przed barażami do mistrzostw świata [w Katarze] za kadencji Czesława Michniewicza. Zremisowaliśmy, nie był to łatwy mecz, do tego odniosłem uraz. Na pewno będzie ostro, ale jesteśmy gotowi – dodał Piątek.
W ostatnim meczu Polaków ze Szkotami w Glasgow uratował remis, dzięki trafieniu w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Napastnik spędził wiele lat we Włoszech. Nie są mu obce modne dodatki do ubioru, załączamy też subtelną galerię, gdzie - mamy nadzieję - Piątek prezentuje małą torbę, w której znajdują się ważne informacje po pierwszej odprawie Michała Probierza...