Poprzedni był najlepszy w jego karierze (9 goli, 5 asyst), ale we Francji nie mają wątpliwości: najbliższy rok powinien być jeszcze bardziej udany. Francuskie media są pewne, że to właśnie on będzie nowym liderem OSC Lille, a w walce o czołowe miejsce wspomoże go... Hazard.
W ostatnim sezonie Lille zajęło piąte miejsce i dzięki temu gra w Lidze Europejskiej. I choć latem straciło najlepszego piłkarza (Brazylijczyk Michel Bastos przeszedł za 18 mln euro do Lyonu), to ambicje klubu wcale nie są mniejsze.
- Naturalnym następcą Bastosa jest właśnie Obraniak. To on powinien być liderem i poprowadzić Lille do sukcesów. Celem minimum jest zajęcie miejsca gwarantującego udział w Lidze Europejskiej - zapowiedział prezes Lille Michel Seydoux. Przy okazji zdradził, dlaczego nie zgodził się na odejście Ludovica, którym interesowało się wiele klubów z Francji, Anglii i Hiszpanii.
- Wiadomo było, że Bastos odchodzi, więc nie mogłem się zgodzić na utratę drugiej gwiazdy. Obraniak musiał zostać, bo w tym momencie jest niezastąpiony - twardo oświadczył prezes Lille.
Nowy reprezentant Polski ma tworzyć zabójczy duet z zaledwie 18-letnim Belgiem Edenem Hazardem. To jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia, sam Zinedine Zidane poleca go Realowi Madryt. Na razie jednak Hazard zostaje w Lille i ma być, obok Obraniaka, głównym atutem klubu. Francuskie media przewidują, że Lille od samego początku ligi będzie w świetnej formie, a świadczą o tym wyniki sparingów. W siedmiu meczach towarzyskich zespół Obraniaka nie stracił ani jednej bramki i ma ogromny apetyt, aby podtrzymać tę serię w lidze. W niedzielę Lille podejmie u siebie Lorient, a już w poniedziałek Obraniak po raz pierwszy w życiu przyleci do Polski i dołączy do kadry szykującej się na środowy mecz z Grecją.