- „Super Express”: Czy w meczu z Anglikami potrzebujemy Adama Buksę, który pokazał, że może latać po górne piłki wyżej od nich
- Tomasz Frankowski: San Marino i Albania to nie są wielcy rywale, ale cztery gole Adama Buksy w pierwszych meczach… Nawet Robert Lewandowski nie miał takiego wejścia do kadry. Nie wiem, czy ktokolwiek w historii miał taki start. Jestem pod wrażeniem jego skoczności. Możliwe, że Paulo Sousa ma inny pomysł na Anglików. Nie znam jego schematów. Wydaję mi się, że jednak w ataku zobaczymy tylko Roberta Lewandowskiego, a za nim kilku pomocników. Ważniejsze od strzelenia goli może być nie stracenie bramki.
- Mecz z San Marino chyba nie jest dla nas punktem odniesienia?
Albańczycy postawili nam trudne warunki, choć wynik wygląda efektownie. Błędów się jednak nie ustrzegliśmy i nie wiem czy jesteśmy w stanie tak szybko je wyeliminować. Z Anglią naprawdę musimy zagrać niezwykle skoncentrowani. W defensywie musi być czujność. Anglicy mają armaty. Harry Kane w ostatnim meczu sobie odpoczął, wszedł tylko z ławki.
- Mówi się, że to wicemistrz Europy trochę na wyrost…
- Euro grali w zasadzie u siebie, więc mieli wsparcie, jakieś uprzywilejowania. Mecze się jednak same nie wygrały. Mimo że zagramy na PGE Narodowym, to oni będą prowadzić grę. Nasze problemy ciągnął się już od dawna, niezależnie od tego, czy trenerem jest Jerzy Brzęczek czy Paulo Sousa. Nie umiemy ustabilizować formy. Teraz dochodzą do tego jeszcze kontuzje. Mało jest optymizmu w tym zespole. Miejmy nadzieję, że Robert Lewandowski znowu pociągnie ten wózek do przodu i ugramy co najmniej remis.
- Może z Anglikami powinien od początku zagrać Nicola Zalewski?
- Jest młody. Ma wielki talent i dobrze, że zagrał z San Marino. Jeśli faktycznie ma dobry charakter, a słyszę, że ma, to nie widzę przeszkód by postraszyć Anglików właśnie nim.