PZPN razem z firmą Nike przygotowali specjalne stroje przed meczem Polska - Izrael. O sprawie kilka dni temu informował branżowy portal "Footy Headlines", a potem został potwierdzony za pośrednictwem oficjalnych mediów polskiej federacji piłkarskiej.
Nowe stroje od razu wzbudziły wielkie kontrowersje. Zdaniem kibiców, firma nie zaoferowała nic niesamowitego, a wzór z okazji setnej rocznicy założenia związku mógłby być nieco bardziej wymyślny. - To bardzo oryginalne podejście do barw narodowych i na tym to polega. Jednym będzie się to podobało, innym nie podobało. Niektórzy lubią nosić stringi, a niektórzy bokserki - komentuje jubileuszowe stroje dla "Super Expressu" stylista, Jarosław Szado.
Części kibiców nie spodobała się także cena. Koszulka dostępna jest w dwóch wariantach. Za koszulkę Breathe Stadium trzeba było zapłacić w wersji bez żadnych nadruków. - Jeśli chodzi o ceny, to jednak uważam, że takie rzeczy, jak symbole narodowe dla reprezentacji powinny być dużo tańsze. To powinni sobie kupować ludzie młodzi i starsi, pracujący i niepracujący. Ciężko mi to określić, ale na pewno 1/3 powinna być na dzień dobry obniżona - mówi Szado.
Niestety, nie wszyscy mieli możliwość kupienia koszulek. Ci, którzy liczyli, że wstaną uradowani po meczu i zamówią sobie trykot, w którym Polacy zdeklasowali rywali z Izraela mocno się rozczarowali. Jeszcze przed godziną siódmą w oficjalnym sklepie reprezentacji Polski produkt był zwyczajnie niedostępny. Na szczęście są dobre wieści dla kibiców, którzy spóźnili się z próbą kupna.
Jak udało nam się dowiedzieć w oficjalnym sklepie, za około tydzień ma dojść do kolejnej dostawy i fani znowu będą mogli polować na wyjątkową pamiątkę. Nie wiadomo jednak, czy dostawa będzie dotyczyła limitowanej serii (miało powstać jedynie 1919 koszulek), czy związek i firma Nike zdecydowali się na powiększenie puli.