Tomasz Kłos

i

Autor: Cyfrasport Tomasz Kłos, były obrońca reprezentacji Polski

Paulo Sousa upiera się na jedną rzecz. Były reprezentant Polski Tomasz Kłos ma z tym problem

2021-11-09 12:26

Przed reprezentacją Polski dwa mecze, które zadecydują o tym, czy znajdziemy się w barażach do finałów mistrzostw świata w Katarze. Kadrowicze Paulo Sousy wszystko mają w swoich głowach i nogach, i nawet trudno sobie wyobrazić, żeby nie wykorzystali szansy. - Reprezentacja osiąga lepsze wyniki, ale styl gry mnie nie przekonuje, bo ma potencjał, żeby prezentować się lepiej i atrakcyjniej. Ale trener Sousa jak się na coś uprze, to trwa przy tym – mówi Tomasz Kłos, 69-krotny reprezentant Polski.

Super Express: - Nie był pan do tej pory zbytnio zwolennikiem Paulo Sousy. Czy ostatnie mecze przekonały pana do jego pomysłu na reprezentację?

Tomasz Kłos: - Cały czas nie przekonuje mnie ustawienie obrony. Okej, w miejsce Bereszyńskiego na trzeciego stopera wszedł Dawidowicz, dla którego jest to nominalna pozycja. Ale twierdzę, że grając czwórką w obronie, z Kędziorą i Rybusem na bokach, to gra byłaby atrakcyjniejsza i drużyna miałaby więcej atutów.

- Ale gra defensywy się poprawiła, skoro w dwóch ostatnich meczach reprezentacja w końcu nie straciła gola?

- Wyniki pewien postęp potwierdzają, ale będę się trochę trzymał tego, co było w przeszłości. Takich zawodników po prawej stronie jak Piszczek i Błaszczykowski, których automatyzmy były fantastyczne nie mamy, ale nawet z tymi którzy są, to gra czwórka byłaby optymalna. Tak samo nie jestem przekonany do wyborów personalnych Sousy. Będę się upierał , że Sebastian Szymański, który gra regularnie w klubie, zasługuje na powołanie i walkę o miejsce w składzie. Powoływany jest natomiast, choć to inna pozycja - Tymek Puchacz, który nie gra w klubie. Nie czepiłabym się tego, gdyby trwało to tydzień albo dwa, ale trwa to kilka miesięcy. Grałem w piłkę, miałem słabsze momenty i wiem, że nie da się oszukać pewnych rzeczy, gdy nie grasz w klubie. Ale trener Sousa jak się na coś uprze, to trwa przy tym. Mam też na myśli ustawianie Jóźwiaka i Frankowskiego na innych pozycjach niż grają w klubie. Trzeba jednak oddać trenerowi Sousie, że są też duże pozytywy jego pracy.

Niedobre prognozy dla napastnika reprezentacji Polski. Jego trener w klubie chce stawiać na innych

- Jakie są największe?

- Wywindował bardzo wysoko dwóch napastników, Adam Buksę i Karola Świderskiego. To oni z całym szacunkiem dla Piątka i Milika, w dowolnej kolejności są numerami 2 i 3 w ataku kadry. Wykorzystali swoją szansę i czas, gdy ich koledzy leczyli kontuzje a powiem coś więcej - chemia Lewego na boisku z Buksą i Świderskim jest większa niż z Krzyśkiem i Arkiem.

- Jeszcze bardziej gorącym tematem kadry jest Matty Cash. Jest pan zwolennikiem jego gry w reprezentacji?

- Jeżeli trener uznał, że jest to zawodnik, który wniesie więcej niż zawodnicy obecnie grający na jego pozycji, to jestem na tak. Cash zgłasza akces do gry w drużynie, to jest ważne i miłe. To jest jedno, a drugie to jego przydatność do drużyny narodowej, a najważniejsze, że musi być lepszym piłkarzem od tych, którzy grają obecnie. Bo dawać paszport po to, żeby piłkarz przychodził tylko do rywalizacji, to chyba nie tędy droga.

Piłkarz z polskim paszportem błyszczy w 2.Bundeslidze. Jest najlepszy w swoim zespole

- Cash gra regularnie w Premier League, więc chyba gwarantuje odpowiednią jakość?

- Podobna była sytuacja z Emmanuelem Olisadebe, który też szybko dostał obywatelstwo. Ale trener Engel wiedział jasno czego chce. Znał potencjał i wiedział, że zawodnik będzie mu przydatny. Emmanuel swoimi występami i bramkami udowodnił, że zasłużył, żeby otrzymać obywatelstwo. Co do Casha – witamy na pokładzie i życzę mu jak najlepiej. Chciałbym zobaczyć w jego grze to coś,czego nie wiedziałem u piłkarzy grających na jego pozycji w kadrze. Gra w klubie,  nie tym samym, co w reprezentacji. Przekonałem się o tym grając w klubie z piłkarzami z różnych krajów. Na reprezentację przyjeżdżasz na 1 albo 2 mecze i jeśli słabo zagrasz , to zaprzepaszczasz swoją szansę. W klubie jeden słabszy mecz jest niezauważalny, jeśli grasz 7 meczów w ciągu miesiąca, jak w przypadku Casha w Premier League. Najlepszym przykładem polskiego zawodnika jest Krzysztof Warzycha, który grał rewelacyjnie w Ruchu, a potem w Panathinaikosie, a w reprezentacji tak naprawdę nigdy nie zaistniał.

Znany polski trener ujawnia: Dwa razy miałem propozycję z Legii, ale broniłem się przed tą pracą

Sonda
Czy Polska awansuje na Mistrzostwa Świata Katar 2022?
Najnowsze