Robert Lewandowski przez znaczną część sezonu La Liga miał kłopoty ze zdobywaniem kolejnych goli, a FC Barcelona zawodziła. Wiadomo już, że piłkarze Xaviego nie obronią mistrzostwa Hiszpanii i nie dołożą do gabloty żadnego trofeum, jednak w końcówce sezonu pojawiła się szansa dla Polaka. Hat-trick w meczu z Valencią (4:2) sprawił, że "Lewy" włączył się w walkę o tytuł króla strzelców. Późniejszy gol z Gironą (2:4) nie pomógł "Dumie Katalonii" wygrać, ale poprawił sytuację polskiego napastnika w klasyfikacji goleadorów. Niestety, kolejne dwa mecze z Realem Sociedad (2:0) i Almerią (2:0) nie przyniosły jego kolejnych bramek. Do tego Xavi zdejmował Lewandowskiego z boiska, co wyraźnie go denerwowało. Efekt jest taki, że na dwa mecze do końca sezonu szanse napastnika Barcelony na Trofeo Pichichi są już niewielkie.
Klątwa Almerii wciąż prześladuje Lewandowskiego. Barcelona wygrywa, „Lewy” sfrustrowany
Robert Lewandowski pod ścianą w walce o króla strzelców La Liga
Lewandowski uzbierał w 36 kolejkach 17 goli, co daje mu czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców. Przed Barceloną mecze z niżej notowanymi Rayo Vallecano (u siebie) i Sevillą (na wyjeździe), ale chyba tylko najwięksi optymiści wierzą, że Polakowi uda się wyprzedzić Artioma Dowbyka z Girony (20 goli) oraz Jude'a Bellinghama z Realu Madryt i Aleksandra Sorlotha z Villarrealu (po 19). "Lewy" potrzebowałby dwóch występów na miarę tego z Valencią i słabszej postawy swoich konkurentów.
Lewandowski już mu w tym roku to zrobił. I będzie mieć okazję na powtórkę
Ważna końcówka sezonu Barcelony
Czwartkowy mecz z Almerią był rozczarowujący dla Lewandowskiego, ale jego zespół odniósł ważne zwycięstwo po dwóch golach Fermina Lopeza. Barcelona wykorzystała wpadkę Girony i odskoczyła jej na 4 punkty, właściwie zapewniając sobie wicemistrzostwo Hiszpanii i udział w przyszłorocznym krajowym Superpucharze. "Blaugranie" wystarczy zwycięstwo w jednym z dwóch ostatnich meczów sezonu.