Jednym z nich jest Cezary Kucharski, który sam dwa lata temu walczył o życie, a potem o powrót do pełnej sprawności po ciężkiej chorobie.
„Super Express”: Wiedział pan wcześniej o nieszczęściu, jakie spotkało byłego kolegę z Legii?
Cezary Kucharski: - Kilka tygodni temu rozmawiałem z żoną Ryszarda, i z nim samym. Ma problem z mówieniem, ale był świadomy i kojarzył mnie. Nasunęła mi się refleksja, że z charakteru się nie zmienił. Rozmawialiśmy o jego walce o powrót do zdrowia i że będzie miał wsparcie finansowe, ale zaraz zastrzegał, że nie trzeba i poradzi sobie bez tego. Jak go znam, to nie byłem zdziwiony, bo taki był zawsze.
- Jakiego pan go zapamiętał ze wspólnych czasów?
- Trafiliśmy do Legii w tym samym czasie w 1995 roku, po grze w klubach zagranicznych. Graliśmy z Legią w Lidze Mistrzów. Był dobrym człowiekiem i piłkarzem, ale nie był chyba tak silny psychicznie, jak jego umiejętności. Zapamiętałem sytuację, gdy zrezygnował z gry, z pieniędzy i kontraktu w Legii i walki o wysokie cele. Obraził się na kibiców, którzy mieli do niego o coś pretensje. Pamiętam jak odjeżdżał z parkingu swoim samochodem i więcej w Legii nie zagrał, a mógł zostać, bo miał umiejętności. Wybrał grę w słabszym klubie jakim była Odra Wodzisław, co trochę mnie dziwiło. Myślę, że teraz gdy poczuje wsparcie ludzi i szacunek wyrażający się w chęci pomocy, to będzie walczył dojście do zdrowia i sprawności.
- Po zakończeniu gry w piłkę mieliście kontakt ze sobą?
- Gdy Rysiek odszedł z Legii mieliśmy sporadyczny kontakt, a po zakończeniu przez nas karier już żadnego. Rysiek trochę się wyalienował ze środowiska. Wiedziałem, że zamieszkał w Ustroniu. Jako „Legia Mistrzów”, czyli ta z sezonu gry w LM spotykamy się raz albo dwa razy w roku, żeby wspominać tamte czasy i utrzymujemy kontakt ze sobą. Rysiek nigdy nie brał w tym udziału.
Bartosz Bosacki zniesmaczony zachowaniem Kristoffera Velde. Oczekuje reakcji klubu, mocne słowa
- Wsparł pan finansowo kolegę na prośbę jego małżonki. Czy również pana przebyte problemy ze zdrowiem, bardziej skłaniają do pomocy w takich sytuacjach?
- Dorzuciłem swoją cegiełkę, bo wiem jakie są potrzeby. Kluczowe będzie wsparcie mentalne i psychiczne dla Ryśka, bo to dodaje sił. Takie otrzymałem od ludzi w bardzo trudnych momentach i wiem jak to pomagało. Słowa wsparcia i otuchy nawet od obcych ludzi w social mediach dają energię do walki i nie pozwalają myśleć negatywnie. Dlatego do dziś powtarzam, że jestem za to wdzięczny ludziom. Mam nadzieję, że ta energia zadziała podobnie w przypadku Ryśka.
Wyboista droga dla mistrza Polski w Lidze Mistrzów. Fatalne informacje o rozstawieniu, mocni rywale
Listen on Spreaker.