"Super Express": - Odetchnąłeś z ulgą?
Piotr Zieliński: - Oj tak. Cieszę się niezmiernie, bo teraz będę na pewno dostawał więcej szans. Chciałbym pograć, złapać rytm meczowy, by za rok wrócić do Udinese jako lepszy zawodnik. A moim największym celem jest powrót do reprezentacji Polski. Wiem, że jeśli nie będę grał w klubie, o kadrze mogę zapomnieć. Boli mnie, że nie jestem powoływany, ale doskonale rozumiem selekcjonera. Kto by chciał stawiać na ławkowicza?
- W Udinese dostałeś jasny przekaz, że nie wstaniesz z ławki?
- Nikt mi tego otwarcie nie powiedział, ale czułem, że tak będzie. W sparingach nie grałem zbyt wiele, więc dlaczego niby miałbym grać w sezonie? Wolałem nie ryzykować. Nie chciałem drugiego roku przesiedzieć na ławce.
Robert Lewandowski: To jest dla mnie ciężki temat... [WIDEO]
- W maju zmienił się trener Udinese - Francesco Guidolina zastąpił Andrea Stomaccioni. To też nic nie zmieniło w twojej sytuacji?
- Guidolin mnie chwalił, obiecywał, że będę grał, ale nie dotrzymywał słowa. Co 10 kolejek wchodziłem na 10 minut. To za mało. Z kolei Stromaccioni lubi młodych piłkarzy, dużo z nami rozmawiał, twierdził, że mnie bacznie obserwuje. No, ale w sparingach też grałem sporadycznie.
- Miałeś jakieś inne opcje poza Empoli?
- Pojawił się temat wypożyczenia do Belgii albo Holandii, ale klub chciał mnie wypożyczyć do innego włoskiego zespołu. Ja zresztą też nie chciałem opuszczać Serie A. Interesowały się mną również zespoły z Polski, ale powrót do Ekstraklasy to dla mnie ostateczność.
- Co wiesz o Empoli?
- To beniaminek Serie A z dużymi ambicjami. W pierwszej kolejce wprawdzie Empoli przegrało z Udinese 0:2, ale pozostawiło po sobie dobre wrażenie. Wiem, że będę tam więcej grał. Chcę postrzelać goli, zaliczyć kilka asyst. Odbudować się.
- Jak przebiegła przeprowadzka?
- Empoli leży jakieś 400 kilometrów od Udine, więc podróż trochę mi zajęła. Zapakowałem wszystkie rzeczy do samochodu, fajnie, że udało mi się zabrać na raz (śmiech). Mam też szczęście w nieszczęściu, że jestem zawieszony i nie mogę zagrać w meczu kadry U-21. Dzięki temu mogę już teraz poznać klub i zespół.
Menedżer Piotra Zielińskiego ma pretensję : Trener zachował się nie fair
- Mieliśmy kilka ofert z polskich klubów, ale dla piłkarza lepszym wyjściem jest pozostanie we Włoszech - mówi nam Patrick Moerk, menedżer Zielińskiego. - Piotr udowodnił już, że stać go na dobrą grę w Serie A i naszym priorytetem było to, aby w tej lidze został. Wcześniej nie chciałem tego mówić, ale niewiarygodne jest dla mnie to, co zrobił w ostatnim sezonie trener Guidolin. Nie dał Piotrowi zagrać ani jednego meczu od początku, mimo że w poprzednich rozgrywkach Zieliński pokazał wielki potencjał. To było nie fair wobec piłkarza. Wypożyczenie do Empoli to dobre wyjście, bo Zieliński wciąż będzie pod obserwacją Udinese i innych klubów.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail