COVID-19 bije w Polsce kolejne rekordy. Wczoraj poinformowano o kolejnych ponad 3. tys zakażeń, a jedne z ognisk znajdują się w Trójmieście. Sopot jest w strefie czerwonej, a Gdańsk (gdzie zostanie rozegrany mecz) - w żółtej. Choć na mecz wejdzie tylu kibiców, na ile pozwalają przepisy, może władze powinny zareagować bardziej zachowawczo i, zachowując podwójną ostrożność, zagrać bez fanów? - Gramy z kibicami, a ewentualna decyzja o odwołaniu meczu czy grze bez fanów leży w gestii Wojewody. Mecz odbędzie się zgodnie z wszystkimi przepisami sanitarnymi wprowadzonymi przez władze – powiedział „Super Expressowi” przed meczem rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. Na imprezę masową w żółtej strefie może wejść 25 proc. pojemności i tyle będzie na stadionie w Gdańsku. Stadion Energa Gdańsk ma 40 tysięcy poj., więc na meczu z Finami zjawiło się około 10 tysięcy sympatyków kadry. To tłum, który siłą rzeczy był w pewien sposób narażony na wzajemnie zakażanie się i roznoszenie koronawirusa.
Gorąca rocznica gwiazdy reprezentacji Polski. Romantyczne wyznanie Kamila Grosickiego
- Nie było tematu rozegrania meczu bez kibiców. W wydarzeniu, z zachowaniem zasad sanitarnych, weźmie udział 25 proc kibiców. Czyli zgodnie z obostrzeniami nałożonymi na żółtą strefę – powiedział nam Marcin Tymiński z biura prasowego Wojewody Pomorskiego.
Sławomir Peszko SZOKUJE przed meczem Polska - Finlandia. Spragniony i chętny na POŁÓWKĘ
Podczas kupowania biletu kibice byli informowani o ryzyku zakażenia. - Informujemy, że każda osoba dokonująca zakupu biletów, akceptuje ryzyko związane z COVID-19, w tym o możliwość zakażenia się i konsekwencje dla zdrowia lub życia. Zakup biletu i wejście na stadion kibice dokonują na własną odpowiedzialność - czytamy na bilety.laczynaspilka.pl.
Los asa reprezentacji Polski przesądzony? Napoli zdecydowało w sprawie Arkadiusza Milika