Polska kanonada w Turcji: Grosicki i Robak strzelali

2011-02-14 3:00

Marcin Robak (29 l.) strzelił dwa gole w pięć minut, a Kamil Grosicki (23 l.) nie tylko trafił liderów z Trabzonsporu, ale był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Nasi napastnicy błyszczą w Turcji, choć ich popisy nie przyniosły punktów.

Nie wiadomo, czy Sivasspor utrzyma się w lidze, ale na pewno utrzyma się w niej Kamil Grosicki. Jego klub jest trzeci od końca, jednak "Grosik" robi sobie świetną reklamę. W meczu z Trabzonsporem (2:3) był jednym z najlepszych na boisku.

- Wcześniej zdobyłem gola z broniącym tytułu Bursasporem, a teraz trafiłem lidera. To dobrze, że pokazuję się w meczach z silnymi rywalami - cieszy się Grosicki. - Gram coraz lepiej, nadrabiam braki z okresu przygotowawczego. Z meczu kadry wracałem 18 godzin, przed spotkaniem z Trabzonsporem odbyłem tylko jeden trening z zespołem. Na szczęście nie było tego widać po mojej grze. Gole cieszą, ale w końcu musimy zacząć zdobywać punkty, a nie ciągle przegrywać.

W podobnym nastroju jest Marcin Robak z Konyasporu, który zdobył dwa gole z Bucasporem, ale rywal trzy razy pokonał Mariusza Pawełka i skończyło się 2:3.

Już go kochają w Konyi

- Mariusz bronił dobrze, przy straconych bramkach nie miał szans - broni kolegę Robak.

- Presja jest ogromna. Gdy gramy u siebie, na trybunach jest 12-15 tysięcy ludzi. Sporo fanów jeździ też na wyjazdy. Po ostatniej porażce, właśnie pod ich presją, nasz trener, Ziya Dogan, oddał się do dyspozycji zarządu. Co do mnie, to nie jest źle. Po ostatnim meczu dostałem SMS-a od tłumacza, który napisał, że w Konyi wszyscy mnie już kochają - mówi z uśmiechem Robak, szczerze wskazując też na minusy pobytu w Turcji. - Miasto, w którym mieszkam, na kolana nie rzuca. Treningi to żadna rewelacja, w ogóle nie pracujemy nad taktyką czy stałymi fragmentami gry. Na drogach straszny bałagan, kierowcy robią, co chcą. Poziom ligi jest porównywalny do polskiej, choć nie graliśmy jeszcze z żadnym z wielkich klubów ze Stambułu. Wtedy na pewno będzie gorąco.

Najnowsze