P jak porażka. P jak Probierz. P jak pakuj się!
Dość! Dość kompromitowania polskiej piłki, dość mydlenia nam oczu, że widać progres. Po prostu dość. Michał Probierz rozwalił polską kadrę, w szatni są zgliszcza i bredzi na konferencji, że robi wszystko dla dobra drużyny. Dla jej dobra, to powinien już w Finlandii podać się do dymisji.
Jan Tomaszewski przed laty na pytanie dziennikarki o przyszłość Franciszka Smudy w reprezentacji odpowiedział: „Nie można go zwolnić, trzeba go po prostu wyp… dyscyplinarnie”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wróciliśmy do tamtych mrocznych czasów. Ba, jest jeszcze gorzej! Wtedy po prostu reprezentacja grała katastrofalnie, a teraz dodatkiem do blamażu na boisku jest kompromitacja poza nim.
Probierz może zdecydować o odebraniu opaski Lewandowskiemu. Może też sobie powołać do kadry kogo chce. Ale nie może robić sobie z reprezentacji pola prywatnej naparzanki z Robertem Lewandowskim! Co to ma być, że w niedzielę wieczorem dzwoni do „Lewego”, kiedy ten usypia dzieci, i odbiera mu opaskę. Jest taki cudowny napój jak kawa (albo herbata, co kto woli), na który można zaprosić Lewandowskiego i przekazać taką informację. Na spokojnie, po meczu z Finlandią. Ale nie. U nas trzeba wszystko zrobić na odwrót. Powołania do kadry na Euro 2024 też trzeba przeczytać z jakiejś kartki na turnieju golfowym, a nie na konferencji prasowej.
Zasługujemy na lepszego selekcjonera. Na kogoś, kto nie będzie podpalał atmosfery na każdym kroku. Kogoś, kto wprowadzi zwyczajną normalność do reprezentacji. Bez wzajemnych naparzanek, komunikatów w środku nocy, odbierania opaski kapitańskiej w niedzielę wieczorem przez telefon. Dzisiejszy dzień sponsoruje literka P. P jak porażka. P jak Probierz. P jak pakuj się trenerze.
Lewandowski vs Probierz: NAJLEPSZE MEMY. Internauci nie próżnowali, takiej fali memów nie pamiętamy
