Reprezentacja Polski w Tychach niesiona była wspaniałym dopingiem. Chyba nigdy w historii na meczu kobiecej kadry na trybunach nie było tak głośno. Licznie zgromadzeni kibice sprawili, że od samego początku biało-czerwone osiągnęły optyczną przewagę i dążyły do szybkiego strzelenia gola. Słowacja, jak można było się spodziewać, nastawiła się na kontry. W 18. minucie do bramki rywalek trafiła Chudzik, wykańczając świetną akcję piłkarek Medyka Konin - Balcerzak i Sikory. Po zdobyciu bramki podopieczne Wojciecha Basiuka nieco spuściły z tonu, ale bez większych problemów udało im się dowieźć minimalne prowadzenie do przerwy.
El. ME kobiet: Polska - Słowacja 2:0
Tuż po wznowieniu gry znacznie odważniej zaczęły grać Słowaczki. Przyjezdne próbowały szczęścia przede wszystkim po stałych fragmentach gry, po których pod bramką Antończyk robiło się naprawdę gorąco. Z gry nasze południowe sąsiadki nie były aż tak groźne. Duża w tym zasługa Siwińskiej, która była prawdziwą opoką w tyłach naszej reprezentacji. Okres delikatnej przewagi Słowacji postanowiła przerwać Pajor. Fantastycznie podała do świeżej Grabowskiej, która podwyższyła na 2:0 dla Polski. Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła rywalkom i biało-czerwone pewnie utrzymały korzystny rezultat do końca.
Reprezentacja Polski po dwóch meczach eliminacji do mistrzostw Europy 2017 ma na koncie 3 punkty. W pierwszym spotkaniu zespół trenera Basiuka uległ Szwecji na wyjeździe 0:3. To właśnie ekipa ze Skandynawii jest liderem grupy i jej faworytem. Nasza kadra kolejne spotkanie rozegra pod koniec listopada. Biało-czerwone na wyjeździe zmierzą się z Mołdawią.
Polska - Słowacja 2:0 (1:0)
Bramki: Chudzik 18, Grabowska 63
Polska: Antończyk - Sikora, Mika, Siwińska, Konsek - Kamczyk (60. Grabowska), Balcerzak, Dudek, Chudzik - Daleszczyk (90. Solow) - Pajor (69. Kaletka)
Słowacja: Korenciova - Zdechovanova, Fischerova, Matysova, Vojtekova - Ondrusova, Kosikova (46. Biroova) - Feckova, Skorvankova, Suskova (82. Kolenickova) - Hmirova
Żółte kartki: Daleszczyk - Suskova, Vojtekova