"Super Express": - Podobno Sportfive zaczął negocjacje z TVP z bardzo wysokiego pułapu...
Włodzimierz Szaranowcz: - To prawda. Cena wyjściowa Sportfive była... o 50 procent wyższa niż licencja TVP na relacje ze wszystkich meczów Mundialu 2014 w Brazylii!
- Ale chyba potem zeszli z ceny?
- Zeszli, ale nadal chcieli za dużo. Nasza ostatnia oferta wynosiła tyle, ile TVP zapłaciła łącznie za licencje na igrzyska olimpijskie w Vancouver i Londynie. Ale nie przyjęli jej.
- Żyją w nierealnym świecie, nie widzą kryzysu?
- Telewizyjny rynek jest przeszacowany, MKOl ma kłopoty ze sprzedażą telewizyjnych praw, UEFA zdecydowała się wyeliminować pośredników ze sprzedaży praw do EURO 2016. U nas też reklamodawcy są wstrzemięźliwi w obliczu kryzysu i tego, co dzieje się wokół reprezentacji Polski. Gdyby mecze kadry były tak atrakcyjnym produktem, to byłaby walka na śmierć i życie pomiędzy nami, Polsatem i TVN. A negocjuje ze Sportfive tylko TVP, która jest zadłużona i dalej nie może się zadłużać.
- I pierwszy raz kibice są za TVP, a nie za pazernym Sportfive.
- Ale stosunek kibiców może się zmienić, jeśli w otwartej telewizji nie będzie meczu z Anglią. Wierzę, że do tego nie dojdzie i się dogadamy. Po meczach z Mołdawią wznowimy negocjacje.