Legendarny piłkarz o Polakach na mundialu

i

Autor: JK Legendarny piłkarz o Polakach na mundialu

Włodzimierz Lubański o dyspozycji Polaków: Boję się, że nasi są źle przygotowani do mundialu

2018-06-21 22:15

Jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii Włodzimierz Lubański jest zawiedziony postawą swoich następców w meczu z Senegalem (1:2) i uważa, że Polacy przegrali, bo zawiedli liderzy naszej drużyny.

Super Express: - Każdy w polskiej ekipie podkreślał, że pierwszy mecz z Senegalem jest kluczowy dla dalszych losów Biało – Czerwonych na mundialu. Przegraliśmy, zatem mistrzostwa świata mamy już z głowy?
Włodzimierz Lubański: - Patrząc tylko na ranking FIFA wydawało się, że Polska bez problemu wyjdzie z grupy. Tymczasem nasi piłkarze przewrócili się już na pierwszej przeszkodzie. Dawno nie widziałem tak słabo grającej reprezentacji. Brakowało tego, co dotąd było największym atutem drużyny Adama Nawałki czyli szybkich ataków ze skrzydeł, które kończyli napastnicy.

- Dlaczego Polacy, szczególnie przed przerwą, zagrali tak beznadziejnie słabo?
- Drużyna przez pięć czy sześć dni w Rosji oglądała mecze i w blokach startowych czekała na swój występ. Nic dziwnego, że się denerwowali i wczoraj widać było, że nerwy i presja sprawiły, że paru chłopaków, czołowych zawodników się spaliło. Mnie niepokoi co innego – brakowało sprintów skrzydłowych, nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych, zawodnicy biegali w jednostajnym tempie. W ich grze brakowało im dynamiki. Obawiam się, że Polacy są źle przygotowani do tak trudnego turnieju jak mundial.

- Jak wybitny napastnik Włodzimierz Lubański ocenia naszych atakujących Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika?
- Dawno nie widziałem Arka Milika mającego tyle strat i niecelnych podań. A Roberta Lewandowskiego jakby nie było na boisku. Ale to przez to, że nie dostawał podań z drugiej linii i od skrzydłowych. Boli, że z tak przeciętnym –przy całym szacunku – rywalem jak Senegal, nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych. Poza strzałem głową Krychowiaka, który przyniósł nam gola i uderzeniu Roberta z rzutu wolnego, to stanowczo za mało, jak na możliwości tej drużyny.

- I Kolumbia i Polska w niedzielę zagrają o życie. Biało – Czerwoni mają jakiekolwiek szanse na zwycięstwo i pozostanie w grze o wyjście z grupy?
- Na pewno w środę chłopaki obudzili się z potężnym kacem. Czy się podniosą? To kwestia indywidualna każdego z piłkarzy. Na pewno w głowie Cionka czy Krychowiaka pojawi się burza myśli – dlaczego tak się ustawiłem, dlaczego tak zagrałem? Muszą się z tym zmierzyć… Dobra wiadomość jest taka, że drużyny z Ameryki Południowej, nie stosują tak ścisłego pressingu jak zespoły z Europy czy nawet z Afryki. To może być nasza szansa. Ale z drugiej strony Kolumbia to bardzo dobra drużyna i żeby ja pokonać musimy zagrać o dwie klasy lepiej niż z Senegalem.

- Zgodzi się pan, że to wyjątkowe mistrzostwa, bo papierowi faworyci – albo przegrywają, albo straszliwie się męczą żeby urwać punkty niżej notowanym rywalom, a tymczasem niedoceniana Rosja już po drugim meczu w grupie wywalczyła awans do fazy pucharowej.
- Gospodarze wygrali oba spotkania, bo mieli to, czego Polakom zabrakło w starciu z Senegalem – stwarzali sytuacje do strzelenia bramek, a potem je wykorzystywali. I to cała tajemnica ich sukcesu.

Najnowsze