Selekcjoner wychodzi z założenia, że interesy reprezentacji są najważniejsze, więc kolizją terminów nie ma się co przejmować. Fakt, że 25 i 29 maja ekstraklasa rozgrywa 29. i 30. kolejkę uważa za nieistotny. Ale łatwo przewidzieć jak zareagują kluby, którym będzie chciał zabrać zawodników w dniach decydujących o ostatecznym kształcie tabeli w sezonie 2010/11. Przynajmniej ich połowa na zgrupowanie do Austrii (lub Szwajcarii) nie pojedzie i awantura zrobi się okropna.
No chyba, że Franciszek Smuda ostatecznie zrezygnuje z zawodników występujących na krajowych boiskach.