Obaj Panowie a także przebywający z nimi, minister sportu Kamil Bortniczuk oraz były reprezentant Sebastian Mila wzięli udział w obchodach najstarszego klubu polonijnego na wschodnim wybrzeżu USA – Vistuli Garfield. Uroczystości kończył mecz Gwiazd Vistuli z PZPN. W barwach tej drugiej drużyny wystąpili Michniewicz (w bramce) , Mila oraz Bortniczuk, ale zabrakło prezesa Kuleszy. Wywoływany przez spikera do wejścia na boisko, Kulesza pojawił się w garniturze i ...czarnych okularach. - Jak widzimy, ja po wczorajszej uroczystości nie nadaję się dzisiaj do gry. Ale jeszcze raz serdecznie dziękuję organizatorom za piękny jubileusz, jaki wczoraj był (odbywał się bal – red.) i dzisiejszy mecz - wyjaśnił swoją niedyspozycję Kulesza, i można się domyśleć, że prezesa zmęczył bal, a może nie tylko, skoro miał coś do ukrycia pod czarnymi okularami.
Ważna decyzja dla ukraińskiej piłki. To pierwszy raz w historii, wszystko przez wojnę z Rosją
Z kolei Michniewicz zapowiedział przed meczem, że nie będzie grał ... zbyt długo. - Będę krótko w bramce, dawno nie grałem, nie sprzyja mi też sztuczna nawierzchnia. To zabawa, ważne, żeby wszyscy pograli. Wiem, że piłkarze grający w Garfield i okolicach bardzo się zaangażowali w ten mecz – powiedział Michniewicz cytowany przez sport.tvp.pl. Mecz zakończył się zwycięstwem Vistuli Garfield 6:5 a jedną z bramek dla pokonanych strzelił Mila, natomiast selekcjoner Michniewicz miał na koncie trzy puszczone bramki. Prezes Kulesza obejrzał mecz z pozycji kibica.
Kolejna wielka impreza piłkarska w Polsce?! Czterech chętnych do roli gospodarza