W poprzednim sezonie Bielik musiał przełknąć gorzką pigułkę po spadku Derby County z Championship. Sportowo jego drużyna mogłaby się utrzymać na zapleczu Premier League, ale w związku z ogromnymi problemami finansowymi została ukarana odjęciem 21 punktów i w obecnym sezonie rywalizuje w League One. Polski piłkarz nie chciał rywalizować na tak niskim poziomie, zwłaszcza przed mundialem, i w lipcu przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Birmingham City. Z obecną drużyną jest obecnie na 18. miejscu w tabeli i ma 7 punktów przewagi nad strefą spadkową, ale już niedługo może znaleźć się w tej samej sytuacji, co w Derby.
Krystian Bielik znowu stanął w klubie nad przepaścią
Włodarze angielskiej ligi nie mogą ustalić, kto tak naprawdę zarządza Birmingham. Oficjalnym właścicielem jest spółka Birmingham Sports Holdings (BSH) z siedzibą w Hongkongu, a największym akcjonariuszem jest Paul Suen, jednak w internecie trudno znaleźć choćby jego zdjęcie! Brakuje też informacji na jego temat. Podobnie sprawa wygląda z Wangiem Yaohui, znanym jako Mr. King, którego nie da się zidentyfikować. Nieścisłości w strukturach klubu zauważyła English Football League, czyli instytucja zarządzająca niższymi angielskimi ligami. Właściciele Birmingham muszą się teraz wytłumaczyć, w innym przypadku poniosą srogą karę.
Zespół Bielika może zostać ukarany odjęciem punktów, a nawet bezpośrednią degradacją z Championship! 25-latek może mówić o deja vu względem poprzedniego sezonu, jednak pewnym pocieszeniem jest dla niego to, że kontrakt z Birmingham wygaśnie wraz z końcem sezonu. Po tym czasie 9-krotny reprezentant Polski wróci do Derby, które walczy o powrót na zaplecze Premier League. W tym momencie zajmuje 4. miejsce w tabeli League One, gwarantujące prawo gry w barażach, ale ma rozegrany mecz mniej od drugiego Plymouth i traci do niego 8 pkt. Bielik nie został gwiazdą mundialu w Katarze, czego nie można powiedzieć o Ivanie Knoll: