To już jedenasty klub w piłkarskiej przygodzie Tymoteusza Puchacza. „Absolwent” akademii Lecha Poznań będzie występować na Wyspach Brytyjskich do końca obecnego sezonu. Piłkarzem angielskiego zespołu został na zasadzie wypożyczenia z KSV Holstein Kiel. Jesienią w ekipie beniaminka Bundesligi zaliczył bowiem tylko 10 meczów ligowych, przebywając na murawie niespełna 400 minut. W Anglii ma być pod tym względem dużo lepiej
Angielskie boiska zawsze były jednym ze sportowych celów „Puszki”. „Jesteś moją inspiracją” – komentował przed laty transfer Jakuba Modera do Brighton. Teraz serdeczny przyjaciel osobiście przywitał Puchacza na brytyjskiej ziemi, zamieszczając stosowną fotkę w social mediach. W mediach społecznościowych z kolei radości z przyjazdu Puchacza na Wyspy nie krył Matty Cash. „Welcome to England bro” – napisał.
Nowy „Anglik” w krótkiej rozmowie z klubową telewizją potwierdził zaś dziecięce i młodzieżowe fascynacje. - Występy na angielskich boiskach to dla mnie coś, o czym zawsze marzyłem. Zawsze oglądałem Premier League, a potem także i Championship, bo grali w niej moi przyjaciele – tłumaczył. I na prośbę rozmówcy w krótkim filmiku uczył kibiców wymowy swego nazwiska oraz pseudonimów. - „Puszka” or „Pucha” – dodawał z uśmiechem.
„Monitorowaliśmy Tymoteusza od kilku miesięcy. Ma duże doświadczenie zbierane w klubach różnych krajów Europy. Cieszy mnie, iż uznał, że teraz właśnie Argyle najlepiej pasuje do kolejnego etapu jego kariery. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć go w koszulce naszej drużyny” – powiedział szef skautingu klubu z Plymout, Jimmy Dickinson, cytowany przez klubową stronę internetową.
Występy w Plymouth to spore wyzwanie dla Polaka – jego nowy zespół zamyka tabelę Championship League (zaplecze ekstraklasy), jawiąc się głównym kandydatem do spadku. W nowym zespole Puchacz zagra z numerem 17. Jeśli uda się załatwić wszelkie formalności, kibice zobaczą go już w sobotę, w meczu 3. rundy Pucharu Anglii z Brentford.