Na Obraniaka fala krytyki spadła po tym, jak dostał czerwoną kartkę w meczu eliminacji do mistrzostw świata z Czarnogórą. Pomocnik został wyrzucony z boiska na kwadrans przed końcem spotkania, kiedy biało-czerwoni grali w przewadze jednego zawodnika i wciąż mieli szansę na odniesienie zwycięstwa.
- W pierwszym odruchu byłem na niego zły, nie ma co ukrywać. Coś mu tam powiedziałem przez ramię - wspomina tamtą sytuację w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Lewandowski. - Trudno, stało się. Czekamy na jego powrót do drużyny, bo jest jej potrzebny - dodaje.
"Lewy" zaprzeczył także plotkom mówiącym o konflikcie pozostałych kadrowiczów z Obraniakiem. - To nieprawda, nawet nie wiem przez kogo jest to wymyślane. Lubię grać z "Ludo", bo to piłkarz o dużych umiejętnościach. Nie doszukujmy się problemów tam, gdzie ich nie ma. To w niczym nie pomaga, a na pewno szkodzi.