- Nie umiem tego wytłumaczyć, to zagadka, którą muszą rozwiązać - kręci głową "Lewy".
Odkąd selekcjonerem reprezentacji Polski został Adam Nawałka (57 l.), Lewandowski wreszcie gra na podobnym poziomie jak w Bayernie. Świetnie współpracuje z pomocnikami, kreuje grę i skupia na sobie uwagę obrońców. Brakuje tylko jednego... bramek.
Jan Tomaszewski: Nawałka stworzył drużynę i styl [WIDEO]
Co prawda z dorobkiem pięciu goli jest najskuteczniejszym polskim piłkarzem w eliminacjach do mistrzostw Europy, ale aż cztery z nich wbił kopciuszkowi z Gibraltaru.
W meczu ze Szwajcarią "Lewy" znów miał doskonałe sytuacje, starał się jak mógł, ale piłka, jak zaczarowana, nie chciała wpaść do siatki i był to już jego czwarty mecz bez gola.
Dla porównania Arkadiusz Milik (20 l.) strzelał w każdym z ostatnich czterech meczów kadry.
- Gram dobrze, rozgrywam, podaję, ale piłka nie chce wpadać do siatki - "Lewy" rozkłada bezradnie ręce. - To dla mnie niezrozumiałe, bo w klubie wykorzystuję takie sytuacje, a w kadrze a to obroni bramkarz, a to źle uderzę. No zawsze coś... - dodaje.
- Może wisi nade mną jakieś fatum, może ktoś zaczarował te bramki? - zastanawia się. - Nie umiem znaleźć odpowiedzi na te pytania, ale wiem, że muszę te zagadki rozwiązać - podsumowuje napastnik Bayernu, który jednak znajduje powody do optymizmu. - Od pierwszego meczu eliminacyjnego coś w tej kadrze zmieniło się na plus. Każdy poznał swoją wartość. Powinniśmy być zadowoleni, bo mamy pierwsze miejsce w grupie i spory dorobek punktowy. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie podobny do tego, a może nawet i lepszy - kończy Lewandowski.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail