Lewandowski spędził w Niemczech 12 lat - najpierw był piłkarzem Borussii Dortmund (2010=2014), potem Bayernu Monachium (2014-2022). O jego transferze mówiło się praktycznie po zakończeniu każdego sezonu, jednak doszło do niego dopiero w tym roku. Taka przeprowadzka to nie tylko wielka zmiana w życiu samego piłkarza, ale także jego najbliższej rodziny - żony Anny oraz córek Klary i Laury. O kulisach ostatnich miesięcy opowiedziała właśnie Anna Lewandowska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". W wywiadzie zdradziła, że przeprowadzki to nie jest konik Roberta.
Robert Lewandowski miał traumę
- Jestem ekstrawertykiem, więc szybko się aklimatyzuję. Mój mąż jest introwertykiem, więc ta aklimatyzacja wyglądała u niego bardzo skrupulatnie. Był skupiony przede wszystkim na kwestiach piłkarskich. Ja zajęłam się całą organizacją domu. Szybko go znalazłam. Wiedziałam, że to priorytet, bo Robert miał traumę po tym, jak w Dortmundzie spędził trzy miesiące w hotelu. Teraz zaczynamy czerpać z życia w Hiszpanii pełnymi garściami. Doceniamy to, co mamy. Wychodzimy rano z dziećmi, kupujemy kawę, spacerujemy po plaży i w wolnych chwilach spotykamy się ze znajomymi - przyznała.
Robert Lewandowski jest w topowej formie fizycznej
Lewandowska wypowiedziała się także na temat tego, czy trwający mundial w Katarze może być ostatnim w karierze jej męża. - Nie ma dziś sensu spekulować na ten temat, to będzie decyzja Roberta. Gra w reprezentacji jest dla niego niezwykle istotna. Oczywiście, w przypadku sportowców kluczowe są także inne elementy, takie jak wiek, zdrowie etc. Robert jest obecnie w topowej formie fizycznej, a jego wiek biologiczny jest znacznie niższy niż kalendarzowy. Cały czas ma także w sobie ten głód piłkarski i chce dalej się rozwijać - dodała.