Robert Lewandowski w minioną sobotą przeszedł do historii wyrównując rekord Gerda Muellera w liczbie bramek strzelonych w jednym sezonie Bundesligi. Polak, dzięki trafieniu z rzutu karnego przeciwko Freiburgowi, zdobył równo 40 bramek w rozgrywkach niemieckiej ligi 2020/2021. Przed nim jeszcze jedno spotkanie, z Augsburgiem, w trakcie którego kapitan naszej reprezentacji postara się przebić historyczny wyczyn. Później jednak sezon klubowy już się dla niego skończy i „Lewy” będzie mógł w pełni skupić się na przygotowaniach do nadchodzącego Euro 2021. Okazuje się, że niedawno ogłoszone przez selekcjonera powołania na ten turniej nie do końca przypadły do gustu naszemu najlepszemu zawodnikowi, który przyznał, że gdy je zobaczył, to z jednego powodu zrobiło mu się przykro. O co chodziło?
Robert Lewandowski zaskoczony brakiem Grosickiego
Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski z jednymi piłkarzami w kadrze spędza więcej czasu, niż z innymi. Jednym z jego pozaboiskowych kolegów jest Kamil Grosicki, który, ku zaskoczeniu dużej części opinii publicznej, nie otrzymał powołania na najbliższe zgrupowanie przed Euro 2021. Wszystko wskazuje na to, że brak gry w West Bromwich Albion sprawił, że Paulo Sousa wyżej stawia zawodników być może mniej doświadczonych, ale mających w nogach więcej minut niż Grosicki, który po raz ostatni w WBA zagrał w styczniu, a łącznie uzbierał w tym sezonie ledwie 684 minuty na boisku we wszystkich rozgrywkach (w tym w meczach rezerw WBA).
Choć decyzja Paulo Sousy wydaje się logiczna, to nie wszyscy są z jej powodu zadowoleni i tak jest w przypadku również Roberta Lewandowskiego. W programie „Gość Wydarzeń” kapitan reprezentacji Polski wprost przyznał, że był zaskoczony decyzją Sousy. - Gdy usłyszałem o nominacjach i zobaczyłem, że Kamila Grosickiego nie ma na liście to zrobiło mi się przykro. Jest to mój dobry kolega, wiele lat gramy w reprezentacji i tutaj mogę trochę inaczej, emocjonalnie podchodzić do jego osoby – przyznał Robert Lewandowski.
„Lewy” zapowiada powrót „Grosika” do kadry
Robert Lewandowski zdaje sobie sprawę z siły swojej wypowiedzi i nie chcąc tworzyć konfliktów, przyznał od razu, że szanuje decyzje podejmowane przez portugalskiego selekcjonera. Wyraził także nadzieję, że Kamil Grosicki szybko wróci do kadry i stwierdził nawet, że 32-latka z pewnością jeszcze zobaczymy w reprezentacji. - Wielka szkoda. Oczywiście, respektuje decyzje jakie trener podjął. Muszę to akceptować, ale wiadomo, że ta więź pomiędzy mną a Kamilem, była od kilku lat na fajnym poziomie. Dogadywaliśmy się na boisku i poza boiskiem. Wierzę w to, że Kamil wróci do tej reprezentacji szybciej niż niektórzy może myślą – podsumował „Lewy”.