Fryzury piłkarzy są tematem, który bardzo interesuje wielu kibiców. Szczególnie żeńską część publiczności. W dobie Internetu i mediów społecznościowych dyskusje na temat ułożenia włosów głównych aktorów piłkarskich spektaklów są na porządku dziennym. W tym obszarze zdecydowanym królem jest Cristiano Ronaldo, który miał zatrudniać prywatnych stylistów, by ci dbali o jego wygląd zarówno na boisku, jak i poza nim. Pół żartem, pół serio CR7 nie rozstawał się z pastą do włosów, której użycie było ważnym elementem meczowych rytuałów.
Historia futbolu zna zawodników, którzy potrafili zadziwić na boisku fryzurą. Należał do nich chociażby Djibril Cisse, znany z farbowanych włosów i zwariowanych wzorków na głowie. Swoje dziwactwa mieli i mają wciąż Pierre-Emerick Aubameyang oraz Paul Pogba. Czy do tego towarzystwa wypada dodać Roberta Lewandowskiego? Chyba nie. Polak nigdy nie przejawiał zamiłowania do dziwacznych fryzur. Okazuje się jednak, że z powyżej wymienionymi piłkarzami "Lewego" łączy dbałość o włosy na boisku i poza nim.
- Najważniejsze, żeby czuć się komfortowo. Czuję się dużo lepiej, gdy jestem zadbany na murawie. W trakcie spotkania trudno cokolwiek poprawić, więc dużą rolę odgrywa czas w hotelu. Lubię mieć fryzurę, w której trenuję na co dzień i przeszkadza mi nawet jeden źle ułożony włos. Perfekcjonizm - powiedział Lewandowski w rozmowie z "Playboyem".
Przejaw tej miłości Lewandowskiego do dbania o włosy mogliśmy zauważyć już wcześniej. Przecież reprezentant Polski podpisał umowę sponsorską ze znanym producentem szamponów do włosów. W ramach tej współpracy zorganizował kiedyś sondę na Instagramie, gdzie użytkownicy mogli wybrać fryzurę, w której "Lewemu" najlepiej. Później RL9 zadziwił cały świat, farbując włosy na blond. Ostatecznie wrócił do koloru czarnego, a na pierwszy mecz MŚ zapowiedział niespodziankę, którą było modne wycięcie z boku głowy.